Oczywiście - zapewniają - oprócz bezpieczeństwa lotów. Samoloty mają być lżejsze, bo wtedy spalają mniej znów drożejącego paliwa. Stąd z pokładu ma zniknąć wszystko, co nie jest absolutnie niezbędne dla wizerunku linii. Usługi, które znikają, po jakimś czasie pojawią się, ale jako opcja płatna i dodatkowy przychód , a nie wydatek dla przewoźnika.
Siedzimy już na fotelach, które nie są tak wygodne, jak jeszcze kilka lat temu. Przewoźnicy i producenci przechwalają się jak innowacyjne technologie zostały wykorzystane. Co z tego, kiedy cienki fotel z mikroskopijną liczbą centymetrów miejsca na nogi jest jeszcze do wytrzymania na rejsach trwających godzinę-półtorej. Nie więcej, a coraz częściej w takich właśnie warunkach latamy za Atlantyk i do Azji. Jeśli ktoś siedział przy oknie i musiał podczas rejsu wyjść do toalety, wie o co mi chodzi.
Tną wszyscy
Oszczędzają wszyscy - tradycyjne linie europejskie, takie jak Lufthansa i LOT, luksusowe linie z Zatoki - jak Emirates, czy Etihad i znani z troski o pasażera przewoźnicy azjatyccy, takie jak chociażby Singapore Airlines, które od 15 maja będą przejmowały w Singapurze lecących do Australii pasażerów LOTu.
Na początku tego roku Singapore Airlines wdrożyły 56 najróżniejszych inicjatyw, które pozwolą im na oszczędności. Co zauważą pasażerowie ? Że więcej czynności, jakie dotychczas wykonywali za nich pracownicy linii, teraz będą musieli robić sami, mniejsze też będą porcje posiłków i mniej napojów, ponieważ linia postanowiła ograniczyć marnowanie żywności. W klasie pierwszej i biznesie ograniczono liczbę posiłków, powitalny kieliszek szampana jest wypełniony w jednej czwartej, a nie - jak to było wcześniej— w połowie. Do deserów nie ma już słodkich win, a zamiast lodów Haagen Dazs podawane są Cornetto i Kit Kat. Z menu zniknęły również sery i krakersy podawane dotychczas w klasie ekonomiczne, a konfitury na śniadanie można dostać wówczas, kiedy się o nie poprosi. W poczekalniach klasy pierwszej wprawdzie nadal jest francuska woda Evian, ale zniknęła ona z poczekalni biznesowej, gdzie pojawiła się kranówka „no name". Zmienili się dostawcy kosmetyczek i kosmetyków. Prezes Goh Choon Phong zapewnia jednak, że cięcia wprawdzie będą głębokie, ale nie na tyle głębokie, aby ucierpiał wizerunek przewoźnika, jako linii premium. Ile oszczędzi na tym linia ?
Jedną oliwkę mniej
Jeszcze nie ma statystyk, ale wiadomo, że np American Airlines zdejmując z talerza pasażera tylko jedną oliwkę oszczędziła na tym 40 tys. dol. w ciągu roku. Oszczędności na tych cięciach jednak nigdy nie będą gigantyczne, ponieważ catering ma 2-3 proc. udziału w wydatkach przewoźników.