Linie lotnicze walczą. Będzie mniej wygodnie, za to drożej

Konkurencja między liniami lotniczymi jest tak ostra, że mało która decyduje się na podniesienie cen biletów. Pozostaje im więc zwiększać wypełnienie samolotów i oszczędności na wszystkim, co jest na pokładzie.

Aktualizacja: 05.05.2018 08:39 Publikacja: 05.05.2018 07:30

Linie lotnicze walczą. Będzie mniej wygodnie, za to drożej

Foto: 123rf.com

Oczywiście - zapewniają - oprócz bezpieczeństwa lotów. Samoloty mają być lżejsze, bo wtedy spalają mniej znów drożejącego paliwa. Stąd z pokładu ma zniknąć wszystko, co nie jest absolutnie niezbędne dla wizerunku linii. Usługi, które znikają, po jakimś czasie pojawią się, ale jako opcja płatna i dodatkowy przychód , a nie wydatek dla przewoźnika.

Siedzimy już na fotelach, które nie są tak wygodne, jak jeszcze kilka lat temu. Przewoźnicy i producenci przechwalają się jak innowacyjne technologie zostały wykorzystane. Co z tego, kiedy cienki fotel z mikroskopijną liczbą centymetrów miejsca na nogi jest jeszcze do wytrzymania na rejsach trwających godzinę-półtorej. Nie więcej, a coraz częściej w takich właśnie warunkach latamy za Atlantyk i do Azji. Jeśli ktoś siedział przy oknie i musiał podczas rejsu wyjść do toalety, wie o co mi chodzi.

Tną wszyscy

Oszczędzają wszyscy - tradycyjne linie europejskie, takie jak Lufthansa i LOT, luksusowe linie z Zatoki - jak Emirates, czy Etihad i znani z troski o pasażera przewoźnicy azjatyccy, takie jak chociażby Singapore Airlines, które od 15 maja będą przejmowały w Singapurze lecących do Australii pasażerów LOTu.

Na początku tego roku Singapore Airlines wdrożyły 56 najróżniejszych inicjatyw, które pozwolą im na oszczędności. Co zauważą pasażerowie ? Że więcej czynności, jakie dotychczas wykonywali za nich pracownicy linii, teraz będą musieli robić sami, mniejsze też będą porcje posiłków i mniej napojów, ponieważ linia postanowiła ograniczyć marnowanie żywności. W klasie pierwszej i biznesie ograniczono liczbę posiłków, powitalny kieliszek szampana jest wypełniony w jednej czwartej, a nie - jak to było wcześniej— w połowie. Do deserów nie ma już słodkich win, a zamiast lodów Haagen Dazs podawane są Cornetto i Kit Kat. Z menu zniknęły również sery i krakersy podawane dotychczas w klasie ekonomiczne, a konfitury na śniadanie można dostać wówczas, kiedy się o nie poprosi. W poczekalniach klasy pierwszej wprawdzie nadal jest francuska woda Evian, ale zniknęła ona z poczekalni biznesowej, gdzie pojawiła się kranówka „no name". Zmienili się dostawcy kosmetyczek i kosmetyków. Prezes Goh Choon Phong zapewnia jednak, że cięcia wprawdzie będą głębokie, ale nie na tyle głębokie, aby ucierpiał wizerunek przewoźnika, jako linii premium. Ile oszczędzi na tym linia ?

Jedną oliwkę mniej

Jeszcze nie ma statystyk, ale wiadomo, że np American Airlines zdejmując z talerza pasażera tylko jedną oliwkę oszczędziła na tym 40 tys. dol. w ciągu roku. Oszczędności na tych cięciach jednak nigdy nie będą gigantyczne, ponieważ catering ma 2-3 proc. udziału w wydatkach przewoźników.

Emirates nie częstują już szampanem w klasie ekonomicznej, tylko sprzedają trunek w cenie 15 dolarów za ćwierćlitrową buteleczkę. Ta cena ma wkrótce wzrosnąć do 25 dol. Nie zmieniła się marka, nadal jest to Moet&Chandon. W ekonomii zniknęły potrawy z owocami morza, a razem z nimi także chusteczki odświeżające. W najlepszych czasach był to gorący ręczniczek, który potem zamieniono na chusteczkę. Najmniej odczuwalna oszczędność na pasażerach, to rezygnacja z oferty prysznica w rejsach z Dubaju do Kuwejtu. Ale podróż trwała tylko godzinę, a woda jednak waży.

United Airlines wycofała z wolnocłowej sprzedaży pokładowa perfumy, czekoladki i alkohol i dzięki temu w 2017 roku oszczędziła na nieustannie drożejącym paliwie 2,3 mln dolarów. Dodatkowe 290 tys. dol. linia oszczędziła drukując magazyny pokładowe na cieńszym papierze. A na pokładzie swoich Boeingów 757 dołoży 21 foteli, właśnie wymieniając grubsze na cieńsze. Amerykańska prasa nazywa je fotelami tortur".

Wygoda pasażerów

Amerykańskie Alaska Airlines właśnie zmniejszyły rozmiary bagażu, który pasażer mógł bezpłatnie wnieść na pokład. Argumentacja ? Wygoda pasażerów. Bo ten, który był dozwolony w Alaska nie był już akceptowany przez innych przewoźników. Wkrótce zamiast gniazdek elektrycznych w fotelach samolotów pojawią się USB. Dlaczego ? Bo są lżejsze i zajmują mniej miejsca.

Monitory do oglądania rozrywki zapewne utrzymają się w wyższych klasach podróży, a „tył" samolotu będzie mógł korzystać z oferty, ale na własnym sprzęcie.

Do płatnych napojów i posiłków ,także u tradycyjnych przewoźników, już się przyzwyczailiśmy, chociaż kilka linii na rejsach długodystansowych twardo się trzyma. Ale już w Lufthansie i Air France można zamówić wcześniej specjalny posiłek, którego w darmowej ofercie nigdy nie było.

Są jeszcze sposoby na oszczędzanie, które nie uderzają w pasażerów. Na przykład jedna ze stewardes amerykańskich linii Southwest Airlines zasugerowała, żeby z toreb na śmieci usunąć logo przewoźnika. W ten sposób linia nie wydała 300 tys. dol. rocznie.

Podróżujący samolotami muszą się także przygotować na to, że w kabinach samolotów będzie głośniej, niż dotychczas : kolejni przewoźnicy oferują już na pokładach nie tylko Internet, ale i możliwość rozmów telefonicznych. Na razie te usługi są drogie, ale w miarę postępu technologicznego będziemy mogli zapomnieć o rejsie podczas którego słyszeliśmy tylko szum silników.

Oczywiście - zapewniają - oprócz bezpieczeństwa lotów. Samoloty mają być lżejsze, bo wtedy spalają mniej znów drożejącego paliwa. Stąd z pokładu ma zniknąć wszystko, co nie jest absolutnie niezbędne dla wizerunku linii. Usługi, które znikają, po jakimś czasie pojawią się, ale jako opcja płatna i dodatkowy przychód , a nie wydatek dla przewoźnika.

Siedzimy już na fotelach, które nie są tak wygodne, jak jeszcze kilka lat temu. Przewoźnicy i producenci przechwalają się jak innowacyjne technologie zostały wykorzystane. Co z tego, kiedy cienki fotel z mikroskopijną liczbą centymetrów miejsca na nogi jest jeszcze do wytrzymania na rejsach trwających godzinę-półtorej. Nie więcej, a coraz częściej w takich właśnie warunkach latamy za Atlantyk i do Azji. Jeśli ktoś siedział przy oknie i musiał podczas rejsu wyjść do toalety, wie o co mi chodzi.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów