Nowe obciążenia mają być wdrożone w czasach, kiedy pasażerowie obawiają się latania, a linie robią wszystko, by niskimi cenami zachęcić ich do korzystania z tego środka transportu. Nowy projekt podatkowy jest prowadzony pod hasłem ochrony przed zmianą klimatu. I rzeczywiście, jeśli zostanie wprowadzony w życie, wiele linii wpadnie w poważne kłopoty nie mówiąc o samym Air France, które zmuszone były skorzystać z publicznego wsparcia w wysokości 7 mld euro.

Jak na razie lotnicze podatki we Francji nie są wygórowane. Pasażer latający na trasach wewnętrznych w kraju oraz w granicach Unii Europejskiej (do 2 tys. km) dopłaca 1,5 euro, ale w granicach bądź po Unii Europejskiej na odległość nie większą niż 2 tys. km to obciążenie wzrośnie do 30 euro. Jeśli poleci na taką odległość w klasie biznes, to zamiast obecnych 9 euro dopłaty, państwo skasuje go na 180 euro. W rejsach długodystansowych z Francji w klasie ekonomicznej dopłata wzrośnie z 3 do 60 euro. Rejsy długodystansowe w klasie biznes podrożałyby z obecnych 18 euro do 400 euro. Do nowych podatków musieliby również dołożyć się najbogatsi, bo każdy prywatny lot długodystansowy wiązałby się dopłatą w wysokości 2,4 tys. euro.

Szczegóły przygotowań do wprowadzeniu nowych podatków ujawnił francuski dziennik „La Tribune”. I według wyliczeń dziennika, jeśli projekt przejdzie, to podatki lotnicze wzrosną w tym kraju o ponad 1900 procent. A najbardziej ucierpi Air France, których połowa rejsów zaczyna się we Francji. Według wyliczeń francuskiego regulatora rynku lotniczego Direction Generale de l’Aviation Civile (DGAC), odpowiednika polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, dla branży transportowej tego kraju obciążenie wyniesie 4,2 mld euro.

— Jeśli ten projekt rzeczywiście wejdzie w życie, będzie oznaczał nic innego, jak upadek wielu francuskich linii lotniczych i lotnisk. A i jedne, i drugie już bardzo ucierpiały z najsilniejszego szoku w historii. Będziemy świadkami zamykania połączeń, co odbędzie się z ogromnymi konsekwencjami dla turystyki i gospodarki w naszych regionach — powiedział w rozmowie z dziennikiem gospodarczym „Les Echos” Thomas Juin, prezes Związku Lotnisk Francuskich. Zresztą połączenia lotnicze na krótkich dystansach wewnątrz krajów już i tak mają być zamykane właśnie ze względu na ochronę środowiska. Transport lotniczy ma tutaj zastąpić kolej.

Transport lotniczy na świecie jest odpowiedzialny za emisję 2 proc. CO2 generowaną przez ludzi. We Francji jest to 1,4 proc. Ostateczna decyzja, czy nowy francuski projekt podatkowy wejdzie w życie, ma być podjęta do końca września.