Wydana przez PWN pozycja „Globalny Minotaur. Europa, Ameryka i przyszłość światowej gospodarki" zyskała uznanie w międzynarodowym środowisku ekonomistów.

Gdy Varoufakis opowiadał, że europejscy ministrowie finansów krzywo na niego patrzyli na spotkaniach Eurogrupy, bo „za dużo mówił o ekonomii", trudno było w to uwierzyć. Po lekturze „Globalnego Minotaura..." wydaje się to już bardzo prawdopodobne. Varoufakis przedstawia zadziwiająco prostą teorię mówiącą, dlaczego wybuchł światowy kryzys.

Wszystko według niego rozbija się o mechanizm recyklingu nadwyżek handlowych i fiskalnych między gospodarkami. Już pod koniec drugiej wojny amerykański establishment realizował program New Deal – Globalny Plan, który stał się bardziej znany jako system walutowy z Bretton Woods. W centrum tego planu stanął silny, wymienialny na złoto dolar oraz eksport amerykańskich funduszów do reszty wolnego świata, mający pobudzić tamtejsze gospodarki, tak by stały się partnerami handlowymi dla USA. Amerykanie, pomagając reszcie świata podnieść się z wojennych zniszczeń, zapewniali rynki zbytu dla swoich towarów. Skutkiem tego były dwie dekady szybkiego rozwoju gospodarczego Zachodu i Dalekiego Wschodu znane jako złoty wiek kapitalizmu. Ten system miał jednak mankament: brak w nim było mechanizmu naprawy nadmiernych deficytów i nadwyżek handlowych. Doprowadziło to w 1971 r. do upadku systemu z Bretton Woods i kilku lat chaosu, z których wyłonił się system Globalnego Minotaura. W tym nowym światowym ładzie (którego jednym z głównych architektów był późniejszy szef Fedu Paul Volcker) to reszta świata finansowała gigantyczne amerykańskie deficyty. USA generowały ogromny popyt na dobra produkowane na całej planecie, a w zamian producenci tych dóbr lokowali swoje pieniądze na zderegulowanych rynkach finansowych Wall Street. Przypominało to trochę daniny z dziewic składane kreteńskiemu Minotaurowi przez greckie państwa-miasta.

System Globalnego Minotaura załamał się z wielkim hukiem w 2008 r.