Między 23 a 30 września satelita znajdował się na wysokości 167,4 km nad powierzchnią Ziemi. Większość satelitów obserwacyjnych Ziemi ("Tsubame" należy do tej grupy) znajduje się na wysokości od 600 do 800 km - podaje Kyodo.
Satelita zdołał znaleźć się na tak niskiej orbicie, dzięki zastosowaniu silnika jonowego zaprojektowanego przez japońską agencję kosmiczną JAXA, a także silnikom tubroodrzutowym. W tym czasie satelita zdołał wykonać zdjęcia Ziemi w wysokiej rozdzielczości i pozyskał dane dotyczące atmosfery.
W związku z tym, że satelity obserwacyjne znajdujące się na niskiej orbicie ziemi zużywają więcej paliwa niż konwencjonalne satelity, JAXA przygotowała silnik jonowy, który zużywa 10-krotnie mniej paliwa niż silniki gazowe, by przeciwdziałać skutkom przyciągania ziemskiego i utrzymać satelitę na orbicie.
Kyodo podkreśla, że umieszczanie satelitów na niskiej orbicie umożliwia dokładniejszą obserwację powierzchni Ziemi, ale grawitacja staje się poważnym problemem przy satelitach znajdujących się mniej niż 300 km od powierzchni naszej planety.
JAXA wylicza, że na tak niskie orbicie satelita jest wystawiony na "1000 razy większy opór atmosferyczny niż satelity operujące na standardowych wysokościach" co przyspiesza zużywanie się części satelity.