Protestujący przeciw maseczkom w szkołach rodzice uważają, że obowiązkowe zasłanianie twarzy w placówkach edukacyjnych nie ma sensu. Argumentują to tym, że z obowiązujących obecnie rozporządzeń wynika, że noszenie maseczek będzie obowiązkowe na szkolnych korytarzach oraz na salach do wychowania fizycznego, ale nie w klasach.

Rodzice protestują także przeciwko tworzeniu pomieszczeń, w których będą umieszczane dzieci, u których podejrzewa się zakażenie koronawirusem do czasu odebrania ich ze szkoły przez rodziców. Jeżeli rodzice odbiorą potencjalnie zakażone dziecko za późno, będą karani grzywną.

Kolejne protesty planowane są na poniedziałek wieczór oraz na wtorek. W Bułgarii zacznie się wówczas rok szkolny.

Minister edukacji Krasimir Wyłczew zaznaczył, że dzieci będą nosiły maseczki jedynie przez około 10 proc. czasu spędzanego w szkołach.

W ciągu ostatniej doby w Bułgarii odnotowano 27 nowych zakażeń koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarły także trzy osoby. Jest to najniższy dobowy bilans infekcji od trzech miesięcy.