Epidemia krąży wokół Kremla: Zmarł oficer ochrony

34-letni oficer z ochrony najważniejszych osób w rosyjskim państwie zmarł na koronawirusa.

Aktualizacja: 30.04.2020 14:43 Publikacja: 30.04.2020 12:24

Epidemia krąży wokół Kremla: Zmarł oficer ochrony

Foto: stock.adobe.com

Kapitan Aleksandr Fiłatow służył w FSO – Federalnej Służbie Ochrony, odpowiedniku polskiej Służby Ochrony Państwa (dawny BOR). Zmarł 26 kwietnia, poinformowało rosyjskie internetowe wydanie „Meduza”.

Teraz około 20 kolejnych pracowników FSO (prawdopodobnie służących z Frołowem) wysłano na kwarantannę.

Zmarły służył w tzw. szóstym wydziale łączności rządowej, prawdopodobnie zajmował się łącznością radiową. „Nie kontaktował się z najważniejszymi osobami w państwie” – powiedział „Meduzie” jeden z pracowników FSO. Ale zastrzegł, że o śmierci kolegi nie słyszał, gdyż budynki należące do „łączności rządowej” rozrzucone są po całej Moskwie, a nawet w regionie podmoskiewskim (obsługując rezydencje prezydenckie i rządowe).

Jednak przy okazji śmierci oficera, inni rozmówcy wydania opowiedzieli jak wygląda ochrona przed wirusem na Kremlu i leczenie w resortowych placówkach zdrowia należących do kontrwywiadu FSB.

- Kiedy (pierwszy raz Frołow) pojechał do polikliniki dali mu zwolnienie i kazali przyjechać za trzy dni. Potem zrobili rentgen i nic nie znaleźli. Znów wysłali do domu. Po dwóch dniach gorzej się poczuł i sam przyjechał do szpitala. Wysłali na tomografię i tylko wtedy zobaczyli dwustronne zapalenie płuc. Jeszcze po dwóch dniach wprowadzili go w stan sztucznej śpiączki i podłączyli do respiratora. Po 11 dniach zmarł – opowiadał jeden ze znajomych kapitana.

Według służących w FSO w placówkach należących do FSB bardzo trudno zrobić test na koronawirusa: – Człowiek z kaszlem i temperaturą idzie tam, a oni pytają: Miałeś kontakt z cudzoziemcami? Jak nie, to „test się nie należy”.

- Maski wydają tylko naczelnikom, do podwładnych one w ogóle mogą nie dojść, a jak dochodzą to jedna na tydzień. Tak, żeby dowódcy widzieli, że podwładni są w maskach i rękawiczkach. (…) Naczelnicy trzymają je (w szufladach-red.) na wszelki wypadek. W moim wydziale dali mi w ciągu tygodnia dwie maski. Do pracy chodzę z własnym antyseptykiem. I to wszystko dzieje się na Kremlu! – mówił jeden z pracowników FSO.

Kapitan Aleksandr Fiłatow służył w FSO – Federalnej Służbie Ochrony, odpowiedniku polskiej Służby Ochrony Państwa (dawny BOR). Zmarł 26 kwietnia, poinformowało rosyjskie internetowe wydanie „Meduza”.

Teraz około 20 kolejnych pracowników FSO (prawdopodobnie służących z Frołowem) wysłano na kwarantannę.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790