Firma windykacyjna zapłaci za nękanie dłużnika

Długi trzeba regulować, ale metody ich dochodzenia muszą być cywilizowane.

Aktualizacja: 22.04.2019 18:38 Publikacja: 22.04.2019 00:01

Firma windykacyjna zapłaci za nękanie dłużnika

Foto: Adobe Stock

Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który ocenił działalność jednej z firm egzekucyjnych. Te, jak się okazuje, nie przebierają w środkach, by dług odzyskać i nie wdają się w analizy zasadności naliczania odsetek czy opłat za poszczególne czynności – faktyczne lub pozorne. Wie o tym każdy, kto kiedykolwiek odebrał telefon, przez który mało uprzejma osoba żądała zapłaty, a pytana, za co, odpowiada: to już pan powinien wiedzieć.

Czytaj także: Za nękanie dłużników można trafić do więzienia

Pan Maciej w rozmowie z „Rz" przyznaje, że około 20 lat temu miał dług wobec banku –2 tys. zł. – Ktoś go nabył i wtedy zaczęły się moje problemy. Firma windykacyjna zażądała 9 tys. zł i odsetek i podjęła wobec mnie działania, które uważam za niedozwolone – opowiada dłużnik.

Co robiła? Ciągłe telefony, nachodzenie jego, rodziny i sąsiadów przez pracowników firmy oraz detektywów, wezwania, a nawet telegramy, które każdorazowo trzeba odbierać na poczcie, a w nich żądania zapłaty, sformułowane w bardzo stanowczym tonie.

W tej sytuacji, po latach najść, dłużnik postanowił wystąpić na drogę sądową przeciwko firmie windykacyjnej. Pozwał ich o ochronę jego dóbr osobistych. Żądał, by przestano naruszać jego prywatność, spokój i nienaruszalność mieszkania, zaniechać wysyłania ciągłych listów. Wnosił też o zapłacenie zadośćuczynienia jemu oraz na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Pozwana firma chciała oddalenia powództwa, uznając, że działa w ramach prawa i ma na celu egzekucję długu, który powód winien uiścić. Jedno z pism procesowych firmy przesłane sądowi okazało się jednak dla niej zabójcze. Podano w nim, że w określonym tam dniu przedstawiciel firmy namawiał ojca dłużnika, by porozmawiał z synem przy świątecznym stole, aby uregulował zobowiązanie. – Tylko że wtedy mój ojciec już od kilku lat nie żył – mówi pan Maciej.

Twierdzi on też, że gdy wniósł sprawę do sądu, wokół niego zaczęły się dziać kolejne dziwne rzeczy. – Najwidoczniej sprzedano moje dane, bo ciągle do mnie dzwoniono w najróżniejszych sprawach, z ofertami sprzedaży wszystkiego co możliwe. Ale jak tylko powiedziałem o tym sądowi, telefony ustały jak nożem uciął – dodaje powód.

15 kwietnia wrocławski Sąd Okręgowy ogłosił w tej sprawie wyrok, który stawia tamę karygodnym praktykom firm. Jak ustaliliśmy, sąd uznał działania pozwanej firmy za naruszające dobra powoda i zakazał jej dalszych naruszeń – w postaci słania listów i telegramów, wydzwaniania, nachodzenia. Pozwany ma też zapłacić mu 15 tys. zł zadośćuczynienia, 15 tys. zł na WOŚP i pokryć koszty sądowe.

Wyrok jest nieprawomocny.

Sygnatura akt: I C 1686/16

Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który ocenił działalność jednej z firm egzekucyjnych. Te, jak się okazuje, nie przebierają w środkach, by dług odzyskać i nie wdają się w analizy zasadności naliczania odsetek czy opłat za poszczególne czynności – faktyczne lub pozorne. Wie o tym każdy, kto kiedykolwiek odebrał telefon, przez który mało uprzejma osoba żądała zapłaty, a pytana, za co, odpowiada: to już pan powinien wiedzieć.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
ABC Firmy
Sąd Najwyższy wydał wyrok ws. wyjątku od zakazu handlu w niedziele
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Prawo karne
Maria Ejchart: Więźniów w celach będzie o 20 tys. mniej
Spadki i darowizny
Sąd Najwyższy o odwołaniu darowizny. Ważne terminy
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS