Na miejscu ataku zginął 18-miesięczny syn kobiety i jej mąż (zmarł tydzień po ataku w wyniku odniesionych obrażeń). Atak przeżył jedynie czteroletni syn pary, który doznał poparzeń drugiego stopnia na ok. 60 proc. powierzchni ciała. Chłopiec przebywa obecnie w szpitalu w Tel Hashomer.

Matka chłopca doznała poparzeń trzeciego stopnia na 90 proc. powierzchni ciała. Przez pięć tygodni lekarze walczyli o jej życie na oddziale intensywnej terapii. Obrażenia okazały się jednak zbyt poważne.

Atak na dom Palestyńczyków w Dumie został określony mianem izraelskiego terroryzmu przez władze Izraela, które potępiły napastników.