Antoni Macierewicz komentując w Radiu Maryja ostatnie wypowiedzi ze strony izraelskiej, dotyczące Holokaustu i polskiego antysemityzmu zauważył, że "natychmiastowa replika zarówno ze strony departamentu stanu, ambasador Mosbacher, całej wspólnoty żydowskiej na świecie, począwszy od Amerykańskiego Kongresu Żydów po kongres światowy, ale także społeczność żydowską w Polsce – była absolutnie jednoznaczna: Próba spotwarzania Polski nie ma nic wspólnego ani z żydowskim, izraelskim, ani z polskim, ani z amerykańskim interesem narodowym".

- Ma tylko jedno uzasadnienie – może prowadzić do rozbicia sił, które próbują uniknąć agresji rosyjskiej, które ją próbują powstrzymać, które dziś, świadome zagrożenia ze strony bloku wschodniego, pragną świat ustabilizować i uniemożliwić dalsze narastanie napięć - powiedział były minister obrony narodowej.

Zdaniem Macierewicza słowa p.o. szefa izraelskiego MSZ o "antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki" miały cechy prowokacji. - Jak inaczej zrozumieć próbę szkalowania narodu polskiego, próbę spotwarzania polskich dziejów i naszego działania w czasie II wojny światowej? Narodu, który najwięcej krwi, wysiłku poświęcił, żeby ratować mordowanych Żydów? Naród, który sam był mordowany, który sam był przeznaczony do likwidacji, który sam był traktowany jako podludzie – ratował tych, którzy znajdowali się w takiej samej, albo jeszcze bardziej dramatycznej sytuacji. Ratował poświęcając swoje własne życie. Żaden inny naród w Europie nie był zdolny do takiego poświęcenia, do takiego bohaterstwa - podkreślił.

Według Macierewicza konflikt z Izraelem może mieć podłoże nie tylko w postaci wyborów w tym kraju. - Mówi się, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w trwały sojusz z Polską i Europą Środkową może osłabić zaangażowanie USA w wspieranie Izraela na Bliskim Wschodzie. W związku z tym działanie, które zostało podjęte miało na celu rozbicie sojuszu amerykańsko-polskiego, amerykańsko-środkowoeuropejskiego. Ten fakt jest moim zdaniem bezsporny, tylko czy intencje i źródło ataku jest takie, jakie przy tej interpretacji próbuje się wskazać? Czynnikiem, któremu na pewno zależy na uniemożliwieniu budowy sojuszu polsko-amerykańskiego czy środkowoeuropejsko-amerykańskiego jest przede wszystkim Rosja - wskazał były minister. - W tym działaniu, z którym mieliśmy do czynienia niewątpliwie widać rękę rosyjską - dodał.