Dramatyczny spadek egzekucji komorniczych

Mimo odmrażania egzekucji jej stan, czyli skuteczność i wydajność, są dużo mniejsze niż przed rokiem i przed epidemią.

Publikacja: 18.08.2020 07:15

Dramatyczny spadek egzekucji komorniczych

Foto: AdobeStock

Wedle najnowszych danych z egzekucji z wynagrodzenia za pracę, czyli największego źródła ściągalności długów, w tym np. alimentów, komornicy w pierwszym półroczu 2020 r. odzyskali nieco ponad 900 milionów zł. A to o 30 proc. mniej niż w pierwszym półroczu 2019 r., kiedy z tego źródła uzyskali dla wierzycieli 1,3 miliarda zł.

Jeszcze gorzej wygląda egzekucja z nieruchomości. Tu, poza bezpośrednim oddziaływaniem epidemii, znaczenie miał zakaz egzekucji z lokali mieszkalnych wydany ze względu na ochronę lokatorów. Wydajność tych egzekucji spadła o ponad 50 proc. O ile w pierwszym półroczu 2019 r. zlicytowano 3662 nieruchomości, o tyle w pierwszym półroczu 2020 r. tylko 1771.

Czytaj też: Komornicy: epidemia koronawirusa i kampania samorządu komorniczego mogą się odbić na egzekucji długów

Trzeba dodać, że epidemia i związane z nią ograniczenia zaczęły się nie 1 stycznia 2020 r., ale od połowy marca, kiedy część czynności komorniczych i sądów egzekucyjnych została zawieszona i trwało to dwa–trzy miesiące. Ale to jeszcze bardziej pokazuje skalę spadku. I chociaż na początku lata kancelarie komornicze i sądy zaczęły wracać do tradycyjnych zajęć, obsługi interesantów, czyli wierzycieli i dłużników, oczywiście przy zachowaniu wymogów sanitarnych i w większym stopniu z wykorzystaniem elektroniki, nie uchroniło to – jak pokazują dane – egzekucji komorniczej od głębokiego kryzysu.

Przyczyną spadku ściągalności długów z pensji było wprowadzenie trudnych do interpretacji i mogących prowadzić do nadużyć (ze strony pracodawców i dłużników) regulacji prawnych umożliwiających zwiększenie kwoty wolnej od egzekucji w zależności od posiadanych na utrzymaniu członków rodziny. Nic dziwnego, że w tym wypadku spadek ściągalności długów był szczególnie wysoki.

– Co istotne, tak znaczące spadki nastąpiły stosunkowo szybko od momentu obowiązywania zmiany przepisów, przy jednoczesnym wzroście o 6 mld zł kwot, jakie zostały zgłoszone przez wierzycieli do egzekucji, w porównaniu z pierwszym półroczem 2019 r. – mówi Rafał Łyszczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.

W ocenie prezesa KRK jedynym rozwiązaniem, które może odwrócić ten dramatyczny spadek, jest powrót do dotychczasowych rozwiązań, które gwarantowały skuteczne prowadzenie egzekucji i zaspokojenie wierzycieli.

Dodajmy, że nie ma na razie masowego zamykania kancelarii komorniczych, ale już zdarzają się takie przypadki.

– Niestety, jeśli nie dojdzie szybko do istotnej poprawy skuteczność egzekucji, trzeba się liczyć z większą liczbą odejść z naszego zawodu, ze szkodą dla wierzycieli. Poza tym likwidacja kancelarii to także likwidacja miejsc pracy dla jej pracowników – przestrzega prezes korporacji.

Wedle najnowszych danych z egzekucji z wynagrodzenia za pracę, czyli największego źródła ściągalności długów, w tym np. alimentów, komornicy w pierwszym półroczu 2020 r. odzyskali nieco ponad 900 milionów zł. A to o 30 proc. mniej niż w pierwszym półroczu 2019 r., kiedy z tego źródła uzyskali dla wierzycieli 1,3 miliarda zł.

Jeszcze gorzej wygląda egzekucja z nieruchomości. Tu, poza bezpośrednim oddziaływaniem epidemii, znaczenie miał zakaz egzekucji z lokali mieszkalnych wydany ze względu na ochronę lokatorów. Wydajność tych egzekucji spadła o ponad 50 proc. O ile w pierwszym półroczu 2019 r. zlicytowano 3662 nieruchomości, o tyle w pierwszym półroczu 2020 r. tylko 1771.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara