Reklama
Rozwiń

Zmiany w statusie architekta są konieczne

Proces inwestycyjny w Polsce wymaga zmian legislacyjnych odnoszących się do planowania, projektowania, budowania i użytkowania przestrzeni publicznej - mówi Małgorzata Pilinkiewicz, prezes Krajowej Rady Izby Architektów RP.

Aktualizacja: 04.07.2019 17:14 Publikacja: 04.07.2019 17:03

Zmiany w statusie architekta są konieczne

Foto: materiały prasowe

Od kilkunastu miesięcy Izba Architektów RP uczestniczy w konsultacjach organizowanych przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju prowadzące prace nad projektami ustawy o architektach, ustawy o inżynierach budownictwa i ustawy – Przepisy wprowadzające.

Obecnie status architekta w Polsce definiują ustawa o samorządach zawodowych architektów i inżynierów budownictwa oraz ustawa – Prawo budowlane, w których zawód architekta jest jedną z kilkunastu specjalności budowlanych. Status ten jest kontynuacją regulacji, jakie wprowadzono kilkanaście lat po wojnie. W odbudowywanej Polsce brakowało bowiem wystarczającej liczby właściwie i kierunkowo wykształconych specjalistów. Uznano więc, że inżynier budownictwa może na jakiś czas zastąpić architekta. Jak widać, pomysł ten przybrał niestety charakter stały, a jego efekty odczuwamy i dziś.

Mimo że żyjemy i pracujemy już w drugiej dekadzie XXI wieku, a Polska jest znaczącym pod względem gospodarki krajem europejskim, w zakresie spraw związanych z architekturą i budownictwem wciąż tkwimy w systemie prawym sprzed 60 lat, stworzonym dla innych potrzeb i w jakże odmiennym ustroju państwa. Nie ulega zatem wątpliwości, że proces inwestycyjny w Polsce wymaga zmian legislacyjnych odnoszących się do planowania, projektowania, budowania i użytkowania przestrzeni publicznej.

Zmiany są konieczne, jeśli chcemy jako architekci w wymiarze społecznym panować nad kształtem środowiska zbudowanego, które tworzymy, i ponosimy za to konstytucyjną odpowiedzialność wobec obecnego społeczeństwa i przyszłych pokoleń. Przedstawiona przez ministerstwo nowelizacja prawa budowlanego oraz projekty ustaw o zawodach architekta i inżyniera budownictwa wpisują się w ten kierunek. To od lat oczekiwane i wskazywane przez różne środowiska potrzebne zmiany.

Tymczasem dzisiaj, w obliczu tych koniecznych i przygotowanych do wprowadzenia zmian prawa, inżynierowie chcą za wszelką cenę podtrzymać ułomny status zawodowy architektów pochodzący z lat powojennych oraz próbują zakonserwować i utrwalić pogląd, że wartości uniwersalne wnoszone przez architektów można zrównać lub wręcz zastąpić wiedzą wyłącznie techniczną.

Z argumentów przeciwko wprowadzeniu tych regulacji, które padały podczas konsultacji, rysowała się konkluzja, że w Polsce nie ma dziś miejsca na architekturę w oczach przeciwników ustaw postrzeganą jako „zbytek" dostępny tylko dla krajów bogatych. Konsekwencją dla tak formułowanych argumentów jest brak właściwego miejsca dla architekta i, co z tego wynika, brak potrzeby wprowadzenia ustawy o zawodzie.

Trudno nie zadrżeć na takie słowa i na takie rozumienie roli architektury. Rozliczyć za nie powinni już nie architekci, ale społeczeństwo. Odbierają one bowiem temu i przyszłym pokoleniom prawo do godnych warunków życia w przestrzeni indywidualnej i społecznej, będąc wyrazem sprzeciwu dla humanistycznego i społecznego aspektu potrzeb człowieka, którym wartości czysto techniczne mają służyć, a nie je zastępować. Dobra architektura powinna być standardem, a nie luksusem dla wybrańców. Jest prawem jednostki, każdego z nas i zarazem całego społeczeństwa.

Inżynierowie budownictwa dążą uparcie do maksymalnego ograniczenia roli architekta. Dlatego też niemal od „zawsze" środowisko inżynierów i techników budownictwa kontestuje czy wręcz blokuje wszelkie próby uregulowania zakresu kompetencji i właściwego podziału ról pomiędzy zawodami architekta i inżyniera budownictwa. Niespotykana dotychczas jest również skala wprowadzania w mediach publicznych i kołach parlamentarnych nieprawdziwych tez co do motywacji i skutków projektowanych regulacji, posądzenia o „bierność" architektów przy deregulacji Izby Urbanistów, a nawet dyskredytacja takich instytucji jak Narodowy Instytut Urbanistyki i Architektury.

Projekty ustaw z 29 kwietnia 2019 r. kształtują prawidłowe relacje między zawodami architekta i inżyniera budownictwa, zachowując status quo prawa budowlanego i wszystkich procedur procesu inwestycyjnego, usprawniając go co do jakości i skutków w skali społecznej. Nadają się zatem do wprowadzenia w życie bez negatywnych skutków dla tego procesu, jako komplementarne ze wskazywanymi przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju priorytetami legislacyjnymi.

Uregulowanie zagadnień zawodowych w dwóch ustawach dotyczących architektów oraz inżynierów budownictwa i ich przyjęcie byłoby historycznym wydarzeniem. Rozwiązanie to bowiem wpisuje się, poprzez implementację dyrektywy unijnej, w standardy europejskie oparte od ponad 20 wieków kultury europejskiej na witruwiańskiej triadzie: pięknie, użyteczności, trwałości.

Standardy europejskie wyróżniają zawód architekta, który jest jednym z ośmiu tzw. zawodów sektorowych, uregulowanych odrębnie, od zawodu inżyniera, który do tej grupy nie należy. Implementując dyrektywę, wyrównujemy nasze prawa wykształconych w Polsce architektów pracujących w krajach Unii Europejskiej. Trzeba to jednak opisać w polskim prawie, przywracając właściwą rangę zawodu architekta w świadomości społecznej. Wymaga to od rządzących konsekwencji i odpowiedzialnych decyzji, wolnych od sztucznie wykreowanych „sporów" środowiskowych, na co liczymy w kontekście przygotowanych przez ministerstwo projektów ustaw.

Od kilkunastu miesięcy Izba Architektów RP uczestniczy w konsultacjach organizowanych przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju prowadzące prace nad projektami ustawy o architektach, ustawy o inżynierach budownictwa i ustawy – Przepisy wprowadzające.

Obecnie status architekta w Polsce definiują ustawa o samorządach zawodowych architektów i inżynierów budownictwa oraz ustawa – Prawo budowlane, w których zawód architekta jest jedną z kilkunastu specjalności budowlanych. Status ten jest kontynuacją regulacji, jakie wprowadzono kilkanaście lat po wojnie. W odbudowywanej Polsce brakowało bowiem wystarczającej liczby właściwie i kierunkowo wykształconych specjalistów. Uznano więc, że inżynier budownictwa może na jakiś czas zastąpić architekta. Jak widać, pomysł ten przybrał niestety charakter stały, a jego efekty odczuwamy i dziś.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Nieruchomości
Ponad 27 mln euro dla spółki Echo Investment
Nieruchomości
Druga obniżka stóp. Będzie przełom na rynku mieszkań?
Nieruchomości
Barometr cen mieszkań. Oglądających dużo, kupujących mniej
Nieruchomości
Ceny ofertowe nowych mieszkań w czerwcu. Gdzie jest drożej?
Nieruchomości
Bulwar Izerski w Świeradowie-Zdroju. Apartamenty w otoczeniu gór