Myślę, że docelowo tak, bardzo dobrze współpracujemy, ale niczego nie będziemy narzucać naszym partnerom z Nowoczesnej, to jest kwestia jaką formułę współpracy wybierzemy, tak by lepiej funkcjonować. W KO funkcjonuje się bardzo dobrze, chodzi o pracę merytoryczną, a posłowie i posłanki z Nowoczesnej, jak i inni nasi koalicjanci dużo do tej pracy wnoszą.
Wtedy PO spłaciłaby dług Nowoczesnej, który zostawił po sobie Ryszard Petru?
Przede wszystkim to jest zabezpieczenie przed tymi kwestiami formalno-prawnymi i tym, żeby nie okazało się, że problemem są pieniądze. Nie zlecałem takich analiz, więc nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie, po pierwsze musimy porozmawiać po rozstrzygnięciach wyborczych o dalszej formule współpracy i dopiero po tym, jak usłyszę jaką wizję ma przewodniczący Nowoczesnej, będę proponował jakieś rozwiązania, na pewno niczego nie będziemy narzucać. Formuła koalicyjna jest dobra, ale musimy szukać takich form współpracy, żeby one były jeszcze lepsze.
Czy warto zastanowić się nad zmianą nazwy PO?
Myślę, że przede wszystkim chodzi o sposób działania, o formułę programową, energię i w jaki sposób będziemy wyraziści i w jak będziemy trafiali do wyborców. Jestem już po spotkaniach w prawie każdym regionie z ludźmi, którzy tworzyli PO, którzy są z nami od początku, ale też od niedawna i w zdecydowanej większości głosów widzę absolutnie dobry „platformiany” patriotyzm. Nie wstydźmy się szyldu, pokazujmy, że jesteśmy partią wiarygodną, jeśli chodzi o kwestie twardej polityki europejskiej, ale tutaj wszystko zależy od dynamiki współpracy koalicyjnej. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby dać pole do spekulacji, zanim będziemy mieć dobrą diagnozę, jeśli chodzi o ewentualną kwestie rebrandingu.
Wybory na szefa PO rozstrzygną się w I turze?