Siedem godzin po utracie łączności poinformowano, że samolot się rozbił.
Dowódca czwartej brygady z Punta Arenas, Eduardo Mosqueira powiedział, że pilot samolotu mógł przeprowadzić awaryjne lądowanie na wodzie.
- Wszystkie krajowe i międzynarodowe środki transportu lotniczego i morskiego dostępne w tym rejonie kontynuują poszukiwania - poinformował.
Na miejsce swoje jednostki wysłały m.in. Chile, Argentyna i Urugwaj.