WTO miała rozpocząć dochodzenie w poniedziałek od stworzenia specjalnego panelu zajmującego się tą sprawą. Będzie on sprawdzał, czy karne cła nałożone przez USA na chińskie produkty są praktyką dyskryminacyjną. Doniesienia o tym śledztwie pojawiły się w trudnym momencie. We wtorek chiński premier Liu He ma przybyć do Waszyngtonu na drugą rundę rozmów handlowych. 

Amerykański przedstawiciel przy WTO miał, według agencji Bloomberga, nazwać to dochodzenie pozbawionym sensu. Jego zdaniem, Chiny szkodzą amerykańskim spółkom kradnąc na masową skalę ich własność intelektualną, a poza tym Państwo Środka samo nałożyło odwetowe cła na amerykańskie produkty. USA utrzymują, że sprawa karnych ceł na chińskie produkty nie jest objęta zasadami przyjętymi w WTO.

Czytaj także:  Miliardowe straty USA i Chin na wojnie celnej 

Rozstrzygnięcie w tej drażliwej sprawie nie nastąpi szybko. Obecnie w systemie arbitrażowym WTO czekają 23 sprawy złożone przeciwko rządowi USA. System ten boryka się z brakiem wystarczającej liczby sędziów. Administracja Trumpa zwleka z mianowaniem swoich przedstawicieli w systemie arbitrażowym WTO, a to może sprawić, że pod koniec roku system ten będzie niezdolny do działania.