Raport: Polski przemysł nie tak mocno uzależniony od Niemiec

Polski przemysł nie jest tak mocno uzależniony od koniunktury nad Renem, jak sugerują oficjalne wyniki polsko-niemieckiej wymiany towarowej.

Aktualizacja: 02.10.2019 15:32 Publikacja: 02.10.2019 15:26

Raport: Polski przemysł nie tak mocno uzależniony od Niemiec

Foto: Adobe Stock

Polski przemysł nie jest tak mocno uzależniony od koniunktury nad Renem, jak sugerują oficjalne wyniki polsko-niemieckiej wymiany towarowej.

Czytaj także: Przemysł nad Wisłą na równi pochyłej

To jeden z wniosków z opublikowanego w środę raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Nowe oblicze handlu Polski z Niemcami".

Z oficjalnych danych GUS wynika, że do Niemiec trafiło w ub.r. 28,2 proc. eksportowanych z Polski towarów. Udział ten od 2004 r. wahał się między 30 a 25 proc. W przypadku eksportu usług udział Niemiec wynosił w ostatnich latach około 25 proc. i zmalał z około 40 proc. w 2004 r.

Niektóre z towarów, które trafiają z Polski na rynek niemiecki, jest w całości bądź częściowo wytworzona za granicą. Jednocześnie część z nich to komponenty do produktów niemieckich, które trafiają na inne rynki. Oficjalne dane GUS wszystko to traktują jako polski eksport towarów do Niemiec. Zaliczają do niego także usługi wykorzystane w procesie produkcji towarów, np. projektowe, transportowe i dystrybucyjne. Nie obejmują z kolei towarów, które trafiają z Polski za Odrę za pośrednictwem innych państw. Raport PIE pokazuje, jak wyglądają zależności handlowe Polski i Niemiec po oczyszczeniu z tych zawiłości, będących wynikiem fragmentaryzacji globalnych łańcuchów dostaw i wzrostu znaczenia handlu dobrami pośrednimi.

Autor raportu PIE Łukasz Ambroziak skorzystał z bazy WIOD, która zawiera dane dotyczące międzynarodowych przepływów wartości dodanej. W tym świetle w 2014 r. (to najnowsze dostępne dane) do odbiorców końcowych w Niemczech trafiło około 19 proc. wytworzonej w Polsce wartości dodanej towarów i usług.

To, że udział Niemiec w polskim eksporcie wartości dodanej był o kilka punktów procentowych mniejszy niż wartość tradycyjnie mierzonego eksportu, sugeruje, że „w świetle analizy w kategoriach wartości dodanej polski eksport jest uzależniony od koniunktury w gospodarce niemieckiej w mniejszym stopniu niż wynikało to z dotychczasowych analiz" – czytamy w raporcie.

„Część wartości dodanej z Polski, która trafiała do Niemiec, była konsumowana przez odbiorców końcowych w innych krajach" – zauważył Ambroziak. Świadczy o tym to, że takie kraje, jak USA, Chiny i Rosja, mają większy udział w popycie końcowym na wartość dodaną pochodzącą z Polski, niż w tradycyjnie liczonym polskim eksporcie. I tak ponad 2,5 proc. tradycyjnie liczonego polskiego eksportu do Niemiec ostatecznie trafia do USA, po ponad 2 proc. do Francji i Chin, a blisko 2 proc. do Wielkiej Brytanii.

Ogólnie, Niemcy eksportują dalej 29 proc. towarów i usług importowanych z Polski. „Polski eksport do Niemiec zależy w dużym stopniu od zagranicznego popytu na niemieckie towary i usługi, w których jest zawarty polski komponent" – napisał Ambroziak.

Z wyliczeń PIE wynika, że dużą większą rolę w handlu Polski z Niemcami niż sugerują oficjalne dane odgrywają usługi. Stanowią one 51,4 proc. eksportu wartości dodanej Polski do Niemiec, a nie 26,4 proc., jak pokazuje bilans handlowy.

Niepokojącym wnioskiem, do którego prowadzą wyliczenia PIE, jest niewielki udział produktów średnio-wysokiej i wysokiej techniki w eksporcie polskiej wartości dodanej do Niemiec. Wynosi on zaledwie 12 proc., podczas gdy w przypadku tradycyjnie liczonego eksportu udział ten to około 30 proc.

Udział Niemiec w imporcie wartości dodanej do Polski wynosi 21,5 proc. To z kolei oznacza, że w Polsce konsumujemy więcej niemieckich produktów i usług, niż sugeruj oficjalne dane handlowe. W ich świetle udział Niemiec w polskim imporcie to obecnie około 22,5 proc.. ale w 2014 r. przekraczał 26 proc.

„Wyższy udział Niemiec w imporcie brutto (tzn. w oficjalnych danych – red.) niż w imporcie wartości dodanej wskazuje, że Polska jest nie tylko poddostawcą części i podzespołów do niemieckich przedsiębiorstw, ale również importuje niemiecką wartość dodaną w postaci dóbr pośrednich i usług. Dobra te, po odpowiednim przetworzeniu lub montażu z wykorzystaniem usług, eksportowane są do innych krajów. A zatem część niemieckiej wartości dodanej, zawartej w imporcie Polski nie trafia do odbiorców końcowych w Polsce" – tłumaczy analityk PIE.

Według jego wyliczeń, w 2014 r. niemiecka wartość dodana stanowiła 22,2 proc. zagranicznej wartości dodanej zawartej w polskim eksporcie, a od 2004 r. udział ten zmalał o 3,1 pkt proc. To oznacza, że niemiecka wartość dodana stanowiła około 7 proc. całkowitej wartości polskiego eksportu. W innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej udział ten był wyraźnie wyższy. Na Węgrzech wynosił niemal 13 proc., a w Czechach około 12 proc.

Polski przemysł nie jest tak mocno uzależniony od koniunktury nad Renem, jak sugerują oficjalne wyniki polsko-niemieckiej wymiany towarowej.

Czytaj także: Przemysł nad Wisłą na równi pochyłej

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem