Wenezuelę czeka inflacja sięgająca 1 mln procent?

Kraj rządzony przez komunizującą ekipę Nicolasa Maduro pogrąża się w coraz większym chaosie gospodarczym. Niektórzy prognozują tam hiperinflację dużo większą niż w Republice Weimarskiej w 1923 roku.

Aktualizacja: 25.07.2018 07:40 Publikacja: 24.07.2018 21:00

Wenezuelę czeka inflacja sięgająca 1 mln procent?

Foto: Getty Images

Ekspert Międzynarodowego Funduszy Walutowego prognozuje, że na koniec roku inflacja w pogrążonej w głębokim kryzysie socjalistycznej Wenezueli wyniesie 1 mln procent. – Ten kryzys jest porównywalny z Niemcami w 1923 r. oraz Zimbabwe na początku poprzedniej dekady – napisał na swoim blogu Alejandro Werner, szef działu półkuli zachodniej w MFW. Jego zdaniem PKB Wenezueli skurczy się w tym roku o 18 proc. – Załamanie aktywności gospodarczej, hiperinflacja oraz pogarszanie się dostępu do usług publicznych, a także niedostatek jedzenia sprzedawanego po subsydiowanych cenach skutkują wielkimi przepływami migracyjnymi, które prowadzą do rozlewania się skutków kryzysu po krajach sąsiednich – przypomniał Werner.

Trudno uchwytne załamanie

Ile obecnie wynosi inflacja w Wenezueli? Każde szacunki w tej kwestii można określić jako dalece niepewne. Wenezuelskie komunizujące władze od zeszłego roku nie publikują już oficjalnych danych o inflacji. Dane zbierane przez wenezuelską opozycję mówią, że ceny konsumpcyjne wzrosły w tym kraju od początku roku już o 46 tys. proc. Jest to zbliżone do szacunków profesora Steve'a Hanke'a, ekonomisty z Johns Hopkins University, obserwującego inflację w Wenezueli od ponad dwóch dekad. Według jego wyliczeń pod koniec czerwca wynosiła ona blisko 42 tys. proc. (licząc w porównaniu z takim samym okresem zeszłego roku).

Agencja Bloomberga próbuje liczyć inflację w Wenezueli za pomocą swojego indeksu Cafe Con Leche, obrazującego zmiany ceny filiżanki kawy podawanej w kawiarniach Caracas. Sugeruje on wzrost cen przez ostatnie 12 miesięcy przekraczający 60 tys. proc. W ostatnich trzech miesiącach indeks zaczął rosnąć dużo szybciej. Gdyby tempo jego wzrostu z drugiego kwartału utrzymało się przez resztę roku, to sugerowałoby inflację sięgającą 600 tys. proc.

Prognozy dotyczące inflacji w Wenezueli bardzo szybko się zmieniają. Jeszcze na początku roku MFW oficjalnie prognozował, że wyniesie ona za cały rok 18 tys. proc. – Nikt nie jest w stanie dokładnie prognozować czasu trwania i skali hiperinflacji – zaznacza Hanke.

Hiperinflacja znacząco przyczyniła się do tego, że 90 proc. mieszkańców Wenezueli (według badań przeprowadzonych przez tamtejsze uniwersytety) żyje w biedzie, a w czasie kryzysu ekonomicznego każdy mieszkaniec stracił na wadze średnio 11 kg.

500 miliardów jajek

Jak prezentuje się wenezuelska hiperinflacja na tle innych szoków cenowych z historii? Jeśli z bardzo dużym uproszczeniem założymy, że roczna inflacja w Wenezueli przekroczyła już 60 tys. proc. i przełożyła się na miesięczną, wynoszącą około 5 tys. proc., to jest ona wyższa niż hiperinflacja w Wolnym Mieście Gdańsku w 1923 r. (2440 proc. miesięcznie), ale niższa niż w Chinach w 1949 r. (5070 proc.). Gdyby pod koniec roku roczna inflacja w Wenezueli rzeczywiście sięgnęła 1 mln proc. i przełożyłoby się to na miesięczną, wynoszącą 83 tys. proc., to byłaby ona już większa niż w Grecji w 1944 r. (13,8 tys. proc. miesięcznie) i Niemczech w 1923 r. (29,5 tys. proc.).

Niemiecka inflacja z czasów Republiki Weimarskiej stała się symbolem tego, jak nie prowadzić polityki gospodarczej. Doprowadzono wówczas do tego, że w szczycie hiperinflacji w październiku 1923 r. ceny rosły o 21 proc. dziennie. „W październiku 1923 roku w ambasadzie brytyjskiej w Berlinie zauważono, że liczba marek potrzebnych do zakupu jednego funta jest równa tej, która w jardach odzwierciedla odległość do Słońca. Dr Hjalmar Schacht, komisarz walutowy Niemiec, wyjaśniał, że pod koniec pierwszej wojny światowej teoretycznie można byłoby kupić 500 mld jajek za tę samą cenę, za którą pięć lat później można było dostać już tylko jedno. Po powrocie stabilizacji suma marek papierowych potrzebnych do zakupu jednej marki w złocie wynosiła dokładnie tyle, ile milimetrów kwadratowych mieści się w kilometrze kwadratowym" – pisał brytyjski historyk Adam Fergusson w książce „Kiedy pieniądz umiera".

To nie była jednak najwyższa inflacja w historii. Weimarskie Niemcy przebiła pod tym względem Republika Serbska, gdzie w 1994 r. miesięczna inflacja dochodziła do 297 mln proc., a dzienna do 64 proc. W Jugosławii w 1994 r. wzrost cen konsumpcyjnych dochodził miesięcznie do 313 mln proc., a dziennie do 65 proc. W Zimbabwe w 2008 r. inflacja wynosiła nawet 7,96 mld proc. miesięcznie i 98 proc. dziennie.

Rekord hiperinflacji pobity został jednak na Węgrzech w lipcu 1946 r. Wynosiła ona wówczas 41,9 biliarda (biliard to jedynka z piętnastoma zerami) proc. miesięcznie oraz 207 proc. dziennie. Ówczesna węgierska waluta – pengő – gwałtownie traciła na wartości. O ile w 1944 r. banknot o najwyższym nominale opiewał na 1000 pengő, to w 1946 r. już na 100 milionów miliardów pengő. W sierpniu 1946 r. węgierski rząd wprowadził nową walutę, forinta. Kurs wymiany pieniędzy ustalono na 400 000 000 000 000 000 000 000 000 000 pengő za 1 forinta.

W dziejach Polski najwyższa miesięczna inflacja została odnotowana w październiku 1923 r. Wynosiła wówczas 275 proc. Dziennie sięgała 4,5 proc. Choć ówczesna nasza waluta – marka polska – gwałtownie traciła na wartości, to w sąsiednich Niemczech była i tak walutą uznawaną wówczas za bardziej stabilną od marki niemieckiej. Hiperinflację Polska przeżywała również na przełomie 1989 i 1990 r. W styczniu 1990 r. inflacja miesięczna wynosiła 77,3 proc., a dzienna sięgała 1,98 proc.

Ekspert Międzynarodowego Funduszy Walutowego prognozuje, że na koniec roku inflacja w pogrążonej w głębokim kryzysie socjalistycznej Wenezueli wyniesie 1 mln procent. – Ten kryzys jest porównywalny z Niemcami w 1923 r. oraz Zimbabwe na początku poprzedniej dekady – napisał na swoim blogu Alejandro Werner, szef działu półkuli zachodniej w MFW. Jego zdaniem PKB Wenezueli skurczy się w tym roku o 18 proc. – Załamanie aktywności gospodarczej, hiperinflacja oraz pogarszanie się dostępu do usług publicznych, a także niedostatek jedzenia sprzedawanego po subsydiowanych cenach skutkują wielkimi przepływami migracyjnymi, które prowadzą do rozlewania się skutków kryzysu po krajach sąsiednich – przypomniał Werner.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie