Brytyjski urząd statystyczny ONS podał, że eksport, bez metali szlachetnych zwiększył się do 14 mld funtów (19,4 mld dolarów) po korekcie sezonowej, najbardziej od października 2019, a łączny eksport wyniósł 27,9 mld funtów, najwięcej od stycznia 2020, kiedy koronawirus zaczął zakłócać normalną działalność. Import z Unii także zwiększył się po spadku na początku roku, ale był nadal nieco niższy iż import z reszty świata. Wcześniej Wielka Brytania sprowadzała większość towarów z Unii — pisze Reuter.

- Dostrzegamy skromną poprawę popytu na brytyjskie towary, bo gospodarki zaczynają otwierać się, ale generalny klimat pozostaje niepewny — stwierdził szef działu polityki handlowej Brytyjskich Izb Handlu (BCC), William Bain w związku z opublikowanymi danymi.

Dla rządu będą one wsparciem jego stanowiska, że zmiana procedur celnych sprawi większości firm jedynie przejściowe niewygody. Ogólny handel z Unią pozostawał jednak daleko za obrotami z resztą świata, organizacje producentów uważają, że mają nadal do czynienia z większą biurokracją w kontaktach z europejskimi klientami i dostawcami na skutek brexitu.

Porównanie pierwszych 5 miesięcy bieżącego roku z podobnym okresem w 2020 r., gdy pandemia dała się mocno we znaki, pozwala stwierdzić, że dynamika wymiany handlowej z krajami spoza Unii była większa. Brytyjski eksport poza Unię zwiększył się o 8 proc., a do Unii o 5 proc., z kolei import z Unii był na tym samym poziomie, a z reszty świata wzrósł o 19 proc. — Długoterminowe spojrzenie pozwala zauważyć ostre przeciwne wiatry pandemii, rosnące ceny surowców i spedycji morzem, a obowiązująca biurokracja wpływa ujemnie na zdolność brytyjskich firm prowadzenia handlu z unijnymi klientami — dodał Bain.

Brytyjskie dane mocno różnią się od danych Eurostatu. Według urzędu z Brukseli, unijny import z Wysp zmalał po 4 miesiącach o 27 proc., głównie z powodu zmiany od 1 stycznia metodologii, która nie zalicza do brytyjskich towarów pochodzących z innych krajów.