Mimo fazy zwolnienia tempa gospodarczego, wynikającego zdaniem agencji z przejściowych przyczyn, sytuacja budżetu i rozliczenia z zagranicą są solidne. Stabilne perspektywy wskazują z kolei, że ta solidność budżetowa potrwa przez najbliższe 2-3 lata. S&P uważa, że popyt wewnętrzny będzie czynnikiem napędzającym wzrost wraz z dobrą sytuacją na rynku zatrudnienia i ekspansjonistyczną polityką budżetową.
Agencja ocenia, że sektor przemysłu, który przechodzi gorszy okres, powinien ożywić się w ciągu bieżącego roku. Trudności strukturalne mogą jednak osłabić pozycję tego kraju jako bardzo konkurencyjnego europejskiego ośrodka przemysłowego, o ile nie zostaną sprawnie rozwiązane.
Niższa prognoza
Rząd federalny szykuje się tymczasem do obniżenia prognozy wzrostu w bieżącym roku w związku ze zwolnieniem tempa sektora przemysłowego — podał Reuter za źródłem związanym z rządem.
W prognozie przedstawionej w Wielkim Tygodniu uwzględniającej nowe dane rząd spodziewa się wzrostu o 0,5 proc. PKB wobec 0,8 proc. niedawnej prognozy największych instytutów badania koniunktury. W styczniu resort gospodarki podawał 1 proc. Minister Peter Altmaier spodziewa się natomiast dla 2020 r. wzrostu o 1,5 proc.
Resort gospodarki wyjaśnił teraz, że firmy przemysłowe nastawione na eksport zostaną ukarane spadkiem zamówień zagranicznych, więc gospodarka będzie zależeć głównie do popytu wewnętrznego. Prężność sektora usług i budownictwa powinna bardziej niż zrównoważyć zwolnienie w przemyśle w I kwartale. „Niemiecka gospodarka przedstawia zróżnicowany obraz. Usługi i budownictwo są w szczególnie dobrej sytuacji, sektor przemysłu przeżywa chwile słabości na skutek zwolnienia tempa gospodarki światowej" — stwierdza jego kwietniowy raport.