- Przyślę do Aten naszych negocjatorów, ale do porozumienia jest jeszcze daleko - odpisuje dyrektor generalna Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Christine Lagarde.
Cipras kategorycznie żąda od międzynarodowych wierzycieli, żeby przestali stawiać Grekom „nierealistyczne żądania" ponad to, co zostało ustalone w lipcu ubiegłego roku. Negocjacje dotyczące wypłaty kolejnej transzy pomocy, która jednocześnie otworzyłaby drogę do redukcji długu, rozpoczęły się w połowie stycznia i powinny zakończyć się do 31 maja.
Napięcie na linii rząd w Atenach-MFW wzrosło w weekend, kiedy to Wikileaks ujawniły stenogram z rozmowy o sytuacji w Grecji trzech przedstawicieli funduszu. Wśród nich byli Poul Thomsen, dyrektor Departamentu Europejskiego MFW oraz Delia Velkulesku, szefowa misji w Atenach, którzy dyskutowali o możliwości zwiększenia nacisku na Greków. Przy tym przedstawiciele MFW mieli podkreślać, że porozumienie jest jeszcze bardzo daleko. A bez niego nie może być nawet mowy o wypłacie kolejnej transzy z pakietu pomocowego wartego 86 mld euro.
Nie tylko przedstawiciele funduszu są zdania, że bez większego zaangażowania ze strony Greków do porozumienia nie dojdzie. Nikt się jednak tym problemem w Brukseli nie przejmie, gdyż wtedy znacznie groźniejszy będzie potencjalny Brexit. Pojawiły się również opinie, że sami Grecy przeciągają negocjacje, aby zakończyć je po referendum w Wlk Brytanii, bo wtedy UE powinna być bardziej uległa. List Ciprasa do MFW miałby więc przeczyć tej teorii.
Już teraz wiadomo,że Grecja nie będzie w stanie wypełnić niektórych ustaleń. Wprawdzie negocjacje w sprawie podatków poszły dość gładko i są bliskie zakończenia, ale już różnice w stanowiskach dotyczących osłon socjalnych są wyraźne.