Każdy przyjeżdżający na tę wyspę będzie musiał odbyć 14-dniową kwarantannę. Powodem jest wykrycie 6 przypadków zachorowań na COVID-19 wśród miejscowej ludności. I zachodzą podejrzenia, że zakazili ich turyści — jak ujawnił minister zdrowia Mauritiusa, Kailesh Jagutpal. Jednocześnie władze wyspy zapowiedziały natychmiastowe rozpoczęcie szczepień przeciwko koronawirusowi. A wszystkie osoby, które miały kontakt z chorymi także zostali skierowani na kwarantannę. — Kiedy ostatecznie otworzymy się ponownie na turystykę będzie zależało od efektywności środków, jakie zdecydowaliśmy się zastosować — mówił minister. Wcześniej Mauritius zamknął się na przyjazdy z Wielkiej Brytanii i Republiki Południowej Afryki.

Mauritius ma już doświadczenie we wprowadzaniu kwarantanny. Zrobił to już rok temu i ponownie latem 2020. Ale wówczas nie zamknął granic i można tam było odbywać kwarantannę w 30 wyznaczonych hotelach, w tym w obiektach pięciogwiazdkowych płacąc znacznie mniej, niż wynosiły stawki przed pandemią. Niemal automatycznie wyspa stała się celem wyjazdów brytyjskich celebrytów, którzy stamtąd pracowali online, nie wychodząc z pokojów hotelowych. Złamanie warunków kwarantanny, to grzywna w wysokości 300 dolarów i 6-miesięczny pobyt w więzieniu.

Biura podróży w Polsce oferują wyjazdy na Mauritius, ale dopiero na grudzień. Cena 10-dniowego wyjazdu waha się od 5,5 do 10,5 tysiąca złotych, zależnie od liczby gwiazdek w hotelach.