Donald Trump stawia na wojenki walutowe

Nowy prezydent robi wszystko, by osłabić dolara. Jego doradca ds. handlu oskarżył Niemcy, że wykorzystują tanie euro do bogacenia się kosztem USA.

Aktualizacja: 02.02.2017 06:07 Publikacja: 01.02.2017 19:47

Foto: AFP

Inwestorzy po wyborczej wygranej Trumpa na wyścigi kupowali dolara. Podobały im się zapowiedzi pobudzania amerykańskiej gospodarki poprzez cięcia podatkowe i większe wydatki na infrastrukturę. Jednak nowy prezydent USA poszedł na skróty: zamiast na pracy organicznej skupił się na interwencjach słownych, które mają zbić cenę dolara. To najprostszy sposób, aby pomóc amerykańskim koncernom.

Niższy kurs waluty sprawia, że firmy stają się bardziej konkurencyjne na światowych rynkach. Eksporterzy zarabiają więcej i łatwiej im o zbyt na swoje towary i usługi.

Konflikt z Niemcami

We wtorek dolar zatrząsł się w posadach po tym, jak Peter Navarro, doradca prezydenta USA ds. handlu, powiedział, że Niemcy wykorzystują skrajnie niedowartościowane euro do bogacenia się kosztem Stanów Zjednoczonych i krajów Unii Europejskiej. Navarro nazwał wspólną walutę „zamaskowaną marką niemiecką".

Niespotykana do tej pory krytyka europejskiego lidera gospodarczego i największego światowego eksportera przyniosła zamierzony skutek. Dolar szybko potaniał wobec euro o ok. 1 proc. Sytuacji nie uspokoiły słowa Angeli Merkel, że niemieckie przedsiębiorstwa konkurują na rynkach w sposób uczciwy, a rząd w Berlinie nie ingeruje w politykę Europejskiego Banku Centralnego.

Niemieccy ekonomiści zareagowali bardziej nerwowo: – Grozi nam handlowa i ekonomiczna wojna z USA, trzeba to tak drastycznie ująć – powiedział dziennikarzom „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" Marcel Fratzscher, prezes Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką. Dodał, że izolacjonizm Trumpa odbije się czkawką światowej gospodarce.

Nie tylko Niemcy znalazły się na celowniku nowej administracji USA. Podczas wtorkowego spotkania z prezesami największych koncernów farmaceutycznych Donald Trump zaatakował Chiny i Japonię za celowe osłabianie swoich walut. W efekcie jen potaniał o ok. 1 proc.

Rynki rozczarowane

Tak ostre interwencje słowne ze strony amerykańskich polityków z najwyższego szczebla władzy to nowość. Stąd szok na rynkach finansowych. – Wygląda na to, że Donald Trump jest przekonany, iż każdy kraj, który posiada nadwyżkę w handlu z USA, gra niezgodnie z zasadami. Ostatnie komentarze i działania amerykańskiego prezydenta budzą obawy na rynkach. W ostatnich dniach widać, że Trump skłania się w stronę protekcjonizmu. Tym samym rosną obawy, że rozluźnienie polityki fiskalnej mające napędzać podwyżki stóp procentowych i wzmacniać dolara zejdzie na dalszy plan – komentuje Roman Ziruk z Ebury.

– Rynki są rozczarowane postawą prezydenta USA. Zaczął od fajerwerków i populizmu: planów budowy muru na granicy z Meksykiem i zakazu wjazdu dla obywatelom siedmiu krajów zamieszkanych w większości przez muzułmanów. W kwestiach zmian w gospodarce jest cisza – komentuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.

Złoty na fali

Eksperci przyznają, że przyszłość dolara będzie zależała od tempa podnoszenia stóp procentowych w USA. Podwyżki będą automatycznie umacniać amerykańską walutę. Jeszcze niedawno większość obserwatorów spodziewała się w tym roku trzech podwyżek. Teraz, w związku z niepewnością co do realizacji zapowiadanej polityki fiskalnej Trumpa, mówi się już raczej o dwóch.

Dolar traci także wobec złotego. Wczoraj chwilami trzeba było za niego zapłacić na rynku mniej niż 4 zł. To także efekt lepszych nastrojów wokół polskiej waluty. Inwestorom spodobały się bowiem najnowsze, nieco wyższe od oczekiwań szacunki wzrostu PKB Polski w całym 2016 r. Złoty odrobił też część strat wobec euro i franka szwajcarskiego. Wczoraj trzeba było zapłacić za te waluty kolejno 4,31 zł i 4,04 zł.

Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie
Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?
Gospodarka
Zagraniczne firmy zaczęły nieco lepiej oceniać Polskę. Stanęliśmy na podium
Materiał Płatny
LIST OTWARTY
Gospodarka
Polityka nadal rządzi w państwowych spółkach