Rosyjskie ministerstwo kultury podpisało umowę z kolegium adwokatów, którzy walczą w sądzie o powrót na zajęty przez Rosję Krym, złota Scytów, znajdującego się na wystawie w Amsterdamie. Kreml wyda na to w tym roku 27,5 mln rubli (1,9 mln zł) z czego 13,4 mln rubli to dług, który władze miały wobec prawników.

Eksponaty - w sumie 583 sztuki pochodzą z czterech muzeów Krymu i jednego w Kijowie (19 sztuk). Na początku 2014 r poleciały do Amsterdamu na organizowaną przez Ukrainę wystawę: „Krym - złoto i sekrety Morza Czarnego". Po aneksji Krymu przez Rosję w marcu 2014 r sąd w Kijowie nałożył areszt na kolekcję, by nie wróciła z Holandii na półwysep. Rosyjskie władze Krymu pozwały Ukrainę do sądu holenderskiego.

W grudniu 2016 r. Sąd Okręgowy Amsterdamu ogłosił wyrok w sprawie pochodzących z Vi i VII wieku złotych artefaktów ze scytyjskich kurhanów na Krymie. Sąd podkreślił, że Krym nie jest suwerennym państwem, dlatego władze półwyspu nie mogły ogłosić, że scytyjskie złoto jest dziedzictwem kulturowym Krymu. Dlatego decyzję o tym, gdzie trafi złoto, władny jest podjąć jedynie sąd ukraiński.

W styczniu władze Krymu złożyły apelację od wyroku, nazywając go „politycznym". Jeżeli i tu decyzja będzie pozytywna dla Ukrainy, to scytyjskie artefakty trafią do Muzeum Narodowego w Kijowie. Eksperci holenderscy wartość jubilerską kolekcji ocenili na 10 mln euro. Jej wartość historyczna nie ma ceny.