Wojna USA - Chiny na stawki celne, na razie

Dwa największe gospodarczo kraje świata ogłaszają z dnia na dzień kolejne nowe stawki celne w imporcie i działania retorsyjne. Na razie trwa wojna na te stawki, bo do ich wejścia w życie jeszcze jest trochę czasu.

Aktualizacja: 05.04.2018 10:27 Publikacja: 05.04.2018 08:17

Prezydent USA Donald Trump wraz z żoną Melanią w Pekinie

Prezydent USA Donald Trump wraz z żoną Melanią w Pekinie

Foto: AFP

Po chińskich cłach 25 proc. na 128 produktów amerykańskich za 3 mld dolarów w ramach retorsji za cło 25 proc. na chińską stal i 10 proc. na aluminium Stany odpowiedziały stawką 25 proc. na 1300 chińskich wyrobów technicznych o wartości 50 mld dolarów. Przed decyzją Amerykanów ambasada Chin w Waszyngtonie oświadczyła, że chce rozwiązać ten spór przez Światową Organizację Handlu. „Strona chińska odwoła się do mechanizmu rozwiązywania sporów WTO i podejmie działania odpowiadające siłą i zasiewem wobec produktów amerykańskich zgodnie z chińskim prawem” — dodała. A Pekin ogłosił listę 106 towarów w USA o wartości 50 mld dolarów objętych cłem 25 proc.

Amerykańskie zrzeszenie producentów przemysłowych NAM zareagowało ostrożnie na listę ogłoszoną przez biuro przedstawiciela USA ds. handlu (USTR); stwierdziło, że cła są jedną z możliwych odpowiedzi, ale będą oznaczać dodatkowe koszty dla firm amerykańskich korzystających z chińskich produktów, co zwiększy końcową cenę dla konsumentów.

Dużo wyłączeń

Zresztą z tej listy wykluczono dużą liczbę produktów montowanych przez firmy z USA w Chinach, np. telefony Apple czy pecety Della. Nie ma też na niej obuwia i odzieży, co handel detaliczny przyjął z ulgą, bo obawiał się wyższych cen. Są na niej natomiast płaskie telewizory i samochody z silnikami benzynowymi 3 litrów i elektryczne. Ogólnie sektor technologii nie spodziewał się, że z listy wyłączono tak dużo zaawansowanych wyrobów. — Czujemy się, jakbyśmy uniknęli kuli, ale inne tradycyjne sektory (leków, sprzętu medycznego) mogą ucierpieć — stwierdził jego przedstawiciel. 

Porównanie produktów i oficjalnych danych o imporcie wykazuje, że Stany sprowadziły w 2017 r. z Chin płaskie telewizory za 3,9 mld dolarów i pojazdy za 1,4 mld. Ponadto 200 produktów z listy nie sprowadzano do Stanów, zwłaszcza dużych samolotów, satelitów łączności, a na sztuki artylerii nie ma w ogóle szans. Nadwyżka bilansu handlowego Chin ze Stanami wyniosła w 2017 r. 375 mld dolarów, D. Trump chce ją zmniejszyć o 100 mld.

Listę sporządzono na postawie algorytmu, aby wybrać produkty, które najbardziej dotkną chińskich eksporterów z ograniczeniem szkód dla konsumentów w Stanach. Listę wyczyszczono, usunięto z niej produkty uznane za zbyt ważne dla gospodarki amerykańskiej albo takie, które trzeba było usunąć ze względów prawnych — ujawnił jeden z szefów USTR.

Czas na negocjacje

Publikacja tej listy rozpoczyna okres wyrażania opinii i publicznych konsultacji, który potrwa ok. 2 miesięcy. Następnie USTR zamierza ogłosić ostateczną decyzję, publiczne przesłuchanie o cłach przewidziano 15 maja. Ogłoszone listy USA i Chin nie zaczynają obowiązywać natychmiast, więc istnieje jeszcze możliwość manewru. Wejście w życie decyzji Chin będzie z kolei zależeć od ostatecznego terminu obowiązywania ceł amerykańskich. Minister handlu USA, Wilbur Ross powiedział w CNBC, że nie byłby zaskoczony, gdyby te działania obu krajów doprowadziły do negocjacji.

Inwestorzy zastanawiali się mimo wszystko, jak daleko może zajść ten jeden z największych sporów handlowych od wielu lat. — W Waszyngtonie zakładano, że Chiny nie odpowiedzą zbyt agresywnie i będą unikać eskalacji napięcia. Reakcja Chin zaskoczyła niektórych — stwierdził ekonomista od Chin w Capital Economics, Julian Evans-Pritchard, ale zauważył, że żadną strona nie wezwała do natychmiastowego wprowadzenia ceł. — To bardziej wygląda na grę, kto kogo przetrzyma, bo wiadomo, jaki będzie tego koszt, mając nadzieję, że obie strony dojdą do porozumienia i żadne z tych ceł nie wejdą w życie — dodał.

Towary z podtekstem politycznym

W odróżnieniu od amerykańskiej listy pełnej nieokreślonych wyrobów przemysłowych, chińska lista wymienia główne towary eksportowe USA: soję, mrożoną wołowinę, bawełnę i inne istotne płody rolne z Iowy i Teksasu, stanów, które głosowały na Trumpa. Wyroby tytoniowe i burbon pochodzą z Kentucky, stanu przywódcy większości republikańskiej w Senacie, Mitcha McConnella. Chińskie cła mogą też dotyczyć starszych typów samolotów, np. popularnego B737.

Doradca ds. handlu w Białym Domu Peter Navarro uważa, że „Chiny chcą osłabić naszą wolę celując w pewne segmenty naszej gospodarki, ale trzeba pamiętać, że my kupujmy od nich 5 razy więcej niż oni od nas. To oni mają więcej do stracenia”. Analityk surowcowy w Commerzbanku, Carsten Fritsch jest innego zdania: chińska lista „zmienia naprawdę reguły gry i przestawia spór handlowy z symbolicznego na działania, które mogą poważnie zaszkodzić eksportowi rolnemu Stanów“.

Po chińskich cłach 25 proc. na 128 produktów amerykańskich za 3 mld dolarów w ramach retorsji za cło 25 proc. na chińską stal i 10 proc. na aluminium Stany odpowiedziały stawką 25 proc. na 1300 chińskich wyrobów technicznych o wartości 50 mld dolarów. Przed decyzją Amerykanów ambasada Chin w Waszyngtonie oświadczyła, że chce rozwiązać ten spór przez Światową Organizację Handlu. „Strona chińska odwoła się do mechanizmu rozwiązywania sporów WTO i podejmie działania odpowiadające siłą i zasiewem wobec produktów amerykańskich zgodnie z chińskim prawem” — dodała. A Pekin ogłosił listę 106 towarów w USA o wartości 50 mld dolarów objętych cłem 25 proc.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie