Wartość akcji sprzedanych na Wall Street na krótko osiągnęła najwyższy poziom od globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku przekraczając 1 bilion dolarów. Dane Commodity Futures Trading Commission o pozycjach zajętych na rynku terminowym świadczą o największym sceptycyzmie inwestorów od co najmniej 2010 roku.
Krótko mówiąc na Wall Street mimo odrobienia strat o 2 biliony dolarów w ciągu sześciu miesięcy panuje niewiara w rynek byka. Według wielu ekspertów jest to jednak ważny powód, by dobra koniunktura na amerykańskim rynku akcji nadal trwała.
- Nadchodzi wielki popyt - powiada Thomas J. Lee, partner zarządzający w Fundstrat Global Advisors LLC. Wskazuje na inwestorów indywidualnych., którzy lada chwila rzucą na rynek akcji mnóstwo pieniędzy, gdyż są przyjaciółmi trendu, a indeks Standard&Poor's500 ma na koncie dwa pozytywne kwartały z rzędu. Lee jest przekonany, że fundusze grające na krótko nie będą w stanie utrzymać swoich pozycji.
Gra niedźwiedzi zaczęła się w sierpniu 2015, kiedy na krótko ci inwestorzy sprzedali ponad 4 proc. dostępnych walorów, co zdarzyło się po raz pierwszy od sześciu lat. Od tego czasu trzymają się mocno.
Na koniec lutego 2016 odsetek ten zwiększył się do 4,4 proc., najwyższego poziomu od 2008. W połowie marca było 4,3 proc., co oznaczało, że wartość krótkich pozycji wynosiła nieco mniej niż bilion dolarów.