Dziwne zjawisko na Wall Street

Mimo spektakularnego zwrotu akcji niedźwiedzie zamiast złagodzić swój uścisk przykręciły śrubę. Co to oznacza?

Aktualizacja: 06.04.2016 12:36 Publikacja: 06.04.2016 12:11

Dziwne zjawisko na Wall Street

Foto: Bloomberg

Wartość akcji sprzedanych na Wall Street na krótko osiągnęła najwyższy poziom od globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku przekraczając 1 bilion dolarów. Dane Commodity Futures Trading Commission o pozycjach zajętych na rynku terminowym świadczą o największym sceptycyzmie inwestorów od co najmniej 2010 roku.

Krótko mówiąc na Wall Street mimo odrobienia strat o 2 biliony dolarów w ciągu sześciu miesięcy panuje niewiara w rynek byka. Według wielu ekspertów jest to jednak ważny powód, by dobra koniunktura na amerykańskim rynku akcji nadal trwała.

- Nadchodzi wielki popyt - powiada Thomas J. Lee, partner zarządzający w Fundstrat Global Advisors LLC. Wskazuje na inwestorów indywidualnych., którzy lada chwila rzucą na rynek akcji mnóstwo pieniędzy, gdyż są przyjaciółmi trendu, a indeks Standard&Poor's500 ma na koncie dwa pozytywne kwartały z rzędu. Lee jest przekonany, że fundusze grające na krótko nie będą w stanie utrzymać swoich pozycji.

Gra niedźwiedzi zaczęła się w sierpniu 2015, kiedy na krótko ci inwestorzy sprzedali ponad 4 proc. dostępnych walorów, co zdarzyło się po raz pierwszy od sześciu lat. Od tego czasu trzymają się mocno.

Na koniec lutego 2016 odsetek ten zwiększył się do 4,4 proc., najwyższego poziomu od 2008. W połowie marca było 4,3 proc., co oznaczało, że wartość krótkich pozycji wynosiła nieco mniej niż bilion dolarów.

Wszechobecność niedźwiedzich pozycji zakłóca sygnały i zniekształca reakcję rynku na informacje co sprzyja rajdowi w górę. Napisał w nocie do inwestorów zespół ekspertów nowojorskiego kolosa finansowego JPMorgan Chase, którym kieruje Nikolaos Panigirtzoglou. Dokonali oni analizy reakcji MSCI World Index na publikowane od stycznia wskaźniki ekonomiczne w Stanach Zjednoczonych i Europie stwierdzając, iż były one mocniejsze wówczas kiedy dane niepodziewanie okazywały się lepsze od prognoz niż wtedy, kiedy były zaskakująco gorsze.

„W okresie minionych sześciu tygodni była równowaga między pozytywnymi i negatywnymi ekonomicznymi niespodziankami zarówno w USA jak i w Europie, co bez nadmiaru krótkich pozycji powinno zaowocować płaskim rynkiem akcji", napisali analitycy JPMorgan Chase. Zamiast tego MSCI World Index zyskał 10 proc.

Ugruntowany sceptycyzm przetrwał dwa duże odbicia na globalnym rynku akcji, a ostatnie sprokurowały banki centralne i rosnące ceny ropy naftowej dzięki czemu Standard&Poor's500 zyskiwał przez kolejne pięć tygodni do połowy marca.

W przypadku kontraktów terminowych podążających za S&P500 niedźwiedzie zakłady zarządzających osiągnęły wówczas najwyższy poziom od czterech lat. Od tego czasu spadły tylko o 2,1 proc.

Chociaż może to sprzyjać kontynuacji rajdu, ale inwestorzy potrzebują czegoś nowego czym mogliby się ekscytować, twierdzi Jue Xiong, analityk Bank of America.

Zapewnia, że jego instytucja była bardzo byczo nastawiona do perspektyw rynku akcji i poważnie potraktowała kontrariański sygnał, ponieważ akcje drożały i zarządzający powinni byli gonić rynek i kupować walory. "Teraz jednak czeka na jakieś wydarzenie, które popchnie rynek w górę, gdyż byczych pozycji na rynku terminowym wciąż jest za mało.

By powrócić do sześcioletniej średniej obecny poziom zaangażowania w krótkie pozycje powinien obniżyć się o 15 proc. Ostatni taki spadek miał miejsce po rocznym szczycie osiągniętym przez S&P500 we wrześniu 2010 roku. W okresie kolejnych sześciu miesięcy indeks ten zyskał 16 proc.

Wartość akcji sprzedanych na Wall Street na krótko osiągnęła najwyższy poziom od globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku przekraczając 1 bilion dolarów. Dane Commodity Futures Trading Commission o pozycjach zajętych na rynku terminowym świadczą o największym sceptycyzmie inwestorów od co najmniej 2010 roku.

Krótko mówiąc na Wall Street mimo odrobienia strat o 2 biliony dolarów w ciągu sześciu miesięcy panuje niewiara w rynek byka. Według wielu ekspertów jest to jednak ważny powód, by dobra koniunktura na amerykańskim rynku akcji nadal trwała.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt