Wprawdzie oprocentowanie kredytów frankowych nieznacznie wzrosło, ale większy wpływ miało umocnienie złotego wobec franka w 2017 r. o około 13 proc. Polacy spłacają prawie 500 tys. hipotek w tej walucie wartych ok. 110 mld zł.
– Gdyby warunki kredytowe nie uległy znacznym zmianom, to w sumie na regularną spłatę rat kredytowych wydamy w bieżącym roku około 27,2 mld zł. To o ponad 450 mln zł więcej niż w 2017 r. i to pomimo niskiego oprocentowania i spadającego kursu franka – mówi Turek. Powodem jest wzrost sprzedaży hipotek (rok 2017 był najlepszy pod tym względem od sześciu lat) i łącznej wartości zadłużenia (wartość hipotek złotowych wzrosła o 25 mld zł).
W sumie Polacy mają już ponad 2,14 mln kredytów hipotecznych. Dla wielu gospodarstw domowych comiesięczna rata to najważniejszy wydatek w domowym budżecie. Open Finance szacuje, że przeciętny spłacany przez Polaków złotowy kredyt hipoteczny miał na koniec 2017 r. saldo 166,3 tys. zł, a w walucie 220 tys. zł. W tym pierwszym miesięczną ratę oszacowano na 1043 zł, w drugim na 1103 zł (tu oprocentowanie jest niższe, ale w poprzednich latach urosło saldo po wzroście kursu franka szwajcarskiego).
Kredyt pozostanie tani
– Zapowiedzi prezesa NBP sugerują, że rekordowo niskie stopy procentowe pozostaną z nami w kolejnych latach. Nic nie wskazuje również, aby banki miały wprowadzać jakieś zmiany, które znacząco pogorszyłyby parametry kredytów. Jeśli więc nie stanie się nic niezwykłego, to w kolejnych latach nadal będzie można cieszyć się z tanich i dość łatwo dostępnych kredytów – wskazuje Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Kredyty więc wciąż powinny być dość tanie. Drugi ważny czynnik, decydujący o długości oczekiwania na dzień wolności hipotecznej, to dochody. Także tutaj sytuacja wygląda optymistycznie. – Napływające dane na temat sytuacji makroekonomicznej dają nadzieję na to, że i w bieżącym roku wynagrodzenia Polaków będą rosły – dodaje Bartosz Turek.
Największą niewiadomą są kursy walutowe, które mogą wpłynąć na saldo kredytów i wysokość rat hipotek we frankach, wartych około 110 mld zł, euro (24 mld zł) i pozostałych (4 mld zł). Na razie nie zanosi się na duże zmiany kursów franka i euro wobec złotego. – Kluczowe dla rynku kredytów hipotecznych będzie więc to, jak długo utrzyma się dobra koniunktura gospodarcza, a wraz z nią optymizm Polaków – dodaje Sadowski. Jednak nie samą hipoteką Polak żyje. W IV kwartale udział transakcji mieszkaniowych finansowanych gotówką sięgnął aż 74 proc. (dotyczy to rynku pierwotnego). Szacuje się, że w celach inwestycyjnych kupowanych jest jedna trzecia mieszkań.