#RZECZoBIZNESIE: Rafał Gibczyński: Pożyczają głównie 30,40-latkowie

Wbrew wszystkim mitom, udzielamy pożyczek klientom, którzy mają regularne dochody. Nie rozdajemy pieniążków na lewo i prawo – mówi Rafał Gibczyński, prezes Solven Finance, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 12.10.2018 13:37

#RZECZoBIZNESIE: Rafał Gibczyński: Pożyczają głównie 30,40-latkowie

Foto: tv.rp.pl

Pożyczki krótkoterminowe, tzw. chwilówki miał czekać kryzys za sprawą 500+ i poprawiających się dochodów.

- W pewnym sensie spotkał nas kryzys. Widać spadek dynamiki wzrostu udzielanych pożyczek. Proszę nie mylić chwilówki z odpowiedzialnym pożyczaniem. Nasze pożyczki są dedykowane dla osób, które mają dochód. Wbrew wszystkim mitom, udzielamy pożyczek klientom, którzy mają regularne dochody. Nie rozdajemy pieniążków na lewo i prawo - mówił Gibczyński.

- Dodatkowe źródła finansowania naszych konsumentów wpłynęły na spadek sprzedaży, ale też na jakość spłacalności pożyczek, więc globalnie jest to pozytywne – dodał.

Rynek pożyczek krótkoterminowych można podzielić na online i offline.

- Ja specjalizuję się w tym pierwszym. Metodologia i procesy podczas udzielania pożyczek są zupełnie różne dla tych grup – ocenił gość.

Cały rynek szacuje się na 7 mld zł, z czego 3,2 mld zł jest w online. - Widać dynamikę poszerzania działalności w segmencie online. Klienci offline przechodzą powoli do online – zaznaczył Gibczyński.

- Mówiąc o kredytach konsumenckich, banki i SKOKi miesięcznie uruchamiają ok. 7 mld zł, tyle, co segment pozabankowy w skali roku. Tym samym udział samego online pozabankowego to ok. 4 proc. w kredytach konsumenckich – wyliczył. Przypomniał, że pożyczanie w Solven Finance odbywa się całkowicie przez internet.

- Nigdzie się nie wysyła żadnych dowód, umów o pracę, tylko aplikuje się na naszych stronach, wypełnia formularze i weryfikuje tożsamość. Oszacowujemy zdolność kredytową i uruchamiamy pożyczkę – tłumaczył gość.

Podkreślił, że mitem jest, iż z takich pieniędzy korzystają desperaci, którzy szybko potrzebują pieniędzy. - W portfolio posiadam prawników czy lekarzy. Zdecydowaną większość stanowi grupa z przedziału 30-40 lat. Średnie stałe dochody wahają się na poziomie 2800-3200 zł – mówił.

- Pożyczane środki idą zazwyczaj na remonty, sytuacje nieprzewidziane lub na nowy telefon – dodał.

Gibczyński zaznaczył, że złe długi bolą banki i firmy pożyczkowe. - To największy koszt jaki ponosi firma. Uruchomić kilka milionów złotych w pożyczkach to nie problem. Problemem jest je odzyskać – stwierdził.

- My mamy na to kilka etapów. Najpierw potwierdzamy, że osoba, która stara się o kredyt konsumencki jest właśnie tą osobą. Jeżeli jesteśmy tego pewni przystępujemy do złożonej metodyki obliczenia prawdopodobieństwa niespłacalności pożyczek. Badamy ok. 400 zmiennych. Na podstawie tego nasze automaty podejmują decyzję jak wysokie jest prawdopodobieństwo, że klient nie spłaci pożyczki – tłumaczył.

Gibczyński przyznał, że na tym interesie można zarobić, ale droga do zysku jest długa. - Jeżeli firma ma dobrze spięte procesy, działa w sposób zachowawczy to można mówić o 25-30 proc. rentowności od inwestycji – oszacował.

Gość zdradził, że jego biznes powstał jako alternatywa do lokowania środków. - Miesiąc temu udało mi się sfinalizować umowę z zewnętrznym inwestorem, co dało wiatru w skrzydła – mówił.

Ostatnio pojawił się rejestr KNF, który obliguje instytucje pożyczkowe, aby się do niego wpisać. Obecnie na polskim rynku jest 360 podmiotów, z czego ponad 80 to segment online.

- Większość podmiotów offline to mali gracze, którzy lokalnie uruchamiają pożyczki. Ogólnopolskich podmiotów działających w offline jest może 5. Istotnych graczy w online jest 20. Mam nadzieję, że zostaną tylko podmioty profesjonalne. W perspektywie kilku lat powinno zostać 5-10 podmiotów w online. Nie przewiduję konsolidacji, tylko wykruszenie się tych, którzy nie wytrzymają - tłumaczył Gibczyński.

- W ubiegłym roku osiągnąłem obroty na poziomie 40 mln zł. W tym roku już w sierpniu zrobiłem ten wynik. Mam nadzieję, że w przyszłym uda mi się dobić do 100 mln zł – dodał.

Pożyczki krótkoterminowe, tzw. chwilówki miał czekać kryzys za sprawą 500+ i poprawiających się dochodów.

- W pewnym sensie spotkał nas kryzys. Widać spadek dynamiki wzrostu udzielanych pożyczek. Proszę nie mylić chwilówki z odpowiedzialnym pożyczaniem. Nasze pożyczki są dedykowane dla osób, które mają dochód. Wbrew wszystkim mitom, udzielamy pożyczek klientom, którzy mają regularne dochody. Nie rozdajemy pieniążków na lewo i prawo - mówił Gibczyński.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse
Ugoda Visa i Mastercard. Mniejsze prowizje od sklepów
Finanse
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST
Finanse
Minister finansów rozwiewa wątpliwości. Podwyżka kwoty wolnej w 2025 r. niemożliwa
Finanse
Byki i Niedźwiedzie oraz Złote Portfele „Parkietu”. Kto otrzymał nagrody?
Finanse
Byki i Niedźwiedzie oraz Złote Portfele „Parkietu”. Kto otrzyma nagrody?