Już cztery tygodnie temu – w długi weekend Memorial Day w podróż wybrała się największa liczba Amerykanów (37,2 miliona osób) od przedrecesyjnego 2005 roku. Podobnie ma być w pierwszy weekend lipca, podczas którego obchodzony będzie Dzień Niepodległości. Według szacunków amerykańskiego automobilklubu (AAA) około 41,9 miliona Amerykanów wybierze się w podróż na odległość co najmniej 50 mil (80 km) od własnego domu. To o 0,7 proc. więcej niż w roku ubiegłym i najlepsza prognoza od 2007 roku.

Aż 85 proc. Amerykanów będzie podróżować własnymi samochodami. Korzystać będą z niższych cen paliwa. Galon (3,78 l) benzyny bezołowiowej kosztuje dziś średnio w USA 2,78 dolara, co daje w przeliczeniu około 2,75 zł na 1 litr. Benzyna jest dziś tańsza o około 88 centów na jednym galonie w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Spadające ceny paliwa sprawiły, że Amerykanie zaczęli więcej i dalej podróżować. Według Federal Highway Administration w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku przejechano w USA 987,8 miliarda mil, czyli 1,59 biliona kilometrów – o 23,3 mld mil więcej niż w rekordowym 2007 roku.

Najważniejszą przyczyną wzrostu zainteresowania turystyką jest poprawa koniunktury ekonomicznej. Mimo zimowego przestoju w I kwartale br., gospodarka nie przestała tworzyć nowych miejsc pracy. Dane makro pokazują także, że konsumenci głębiej sięgają do kieszeni korzystając z oszczędności na paliwie.