Ta decyzja, za którą optował minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, jest ogromnie ważna. Podobne rozwiązania obowiązują już od dawna w wielu krajach Europy, gdzie składka ta jest o wiele wyższa - np. we Francji wynosi 5,6 proc.
W dniu głosowania Gildia Reżyserów Filmowych wystosowała do posłów list o następującej treści:
„W obliczu katastrofy polskiej kinematografii wywołanej pandemią, wzywamy wszystkie siły parlamentarne do głosowania w czasie obecnego posiedzenia Sejmu za projektem ustawy, usuwającej luki w oskładkowaniu podmiotów czerpiących korzyści z obrotu polskimi filmami. Środowiska filmowe traktują to głosowanie jako chwilę prawdy dla wszystkich polskich parlamentarzystów bez względu na ich przynależność polityczną. Polska kultura jest dobrem wspólnym wszystkich Polaków. W obecnej sytuacji może przetrwać tylko dzięki wspólnym i odpowiedzialnym działaniom wszystkich sił politycznych”.
Pod listem podpisał się zarząd Gildii: Andrzej Jakimowski, Joanna Kos-Krauze, Agnieszka Holland, Leszek Dawid, Sławomir Fabicki, Borys Lankosz, Paweł Maślona, Łukasz Ronduda, Andrzej Saramonowicz oraz Janusz Zaorski.
W Polsce nowe zapisy to reakcja na kryzys spowodowany sytuacją epidemiologiczną. Ale też odpowiedź na wyzwania stawiane przez rozwój technologiczny na rynku audiowizualnym.