„Ocean’s 8, reż. Gary Ross
Do przygodowej serii „Ocean’s...” wdarły się szturmem panie. Piękne, przebiegłe i niezmiernie precyzyjne. W nowym filmie Debbie Ocean wychodzi z więzienia po 5 latach, 8 miesiącach i 12 dniach. Stróżów prawa zapewnia, że będzie żyła „skromnie i zwyczajnie”. Ale już wymeldowując się z zakładu karnego wygląda jak milion dolarów i wcale nie zamierza dotrzymać obietnicy. Przez tych prawie sześć lat obmyśliła plan, który po pierwsze pozwoli jej w czasie wielkiej gali Met, na oczach ochroniarzy i wszystkich gości, ukraść diamentowy naszyjnik Cartiera o wartości 150 milionów dolarów, a po drugie po babsku zemścić się na facecie, który kiedyś wystawił ją do wiatru. A przy okazji jeszcze wzbogacić się o kilka innych kosztownych drobiazgów. Do realizacji tego planu Debbie potrzebuje tylko siedmiu wspólniczek. Zaczyna od swojej przyjaciółki Lou („Chyba nie będziesz do końca życia zarabiała na mieszaniu wódki z wodą?”), potem jeszcze dołączają do nich projektantka mody, oszustka uliczna, hakerka, jubilerka, paserka. No i jest jeszcze jedna bohaterka tego filmu – gwiazda kina, której też w planie Debbie przypada niebagatelna rola.
Wszystkie one mają do załatwienia swoje drobne sprawy, chcą przełamać życiowy impas albo przynajmniej na chwilę zapomnieć o szacownym życiu żony i matki i zaszaleć w dawnym stylu. Atutem filmu jest obsada. Dawno nie było na ekranie zestawu tak gwiazdorskiego, w którym na dodatek nikt nie bije się o to, by koniecznie grać pierwsze skrzypce. A nazwiska? Po kolei: w głównej roli Sandra Bullock, jej przyjaciółka to Cate Blanchett i dalej: Helena Bohnam-Carter, Rihanna, Anne Hathaway, Sara Paulson, Mindy Kaling i Awkwafina.
Do tego zachwycający, pełen energii Nowy Jork, zdjęcia w autentycznym sklepie Cartiera, który na potrzeby filmowców zamknięto na dwa dni, a przede wszystkim w Metropolitan Museum. A że Met Gala – jedna z najważniejszych imprez modowych świata, jest autentyczną uroczystością charytatywną organizowaną prze „Vogue”, więc jeszcze mamy tu eleganckie stroje. Wszystko zaś okraszone jest sporą dawką humoru i dystansu i bardzo sprawnie wyreżyserowane przez Gary’ego Rossa.
„Ocean’s 8” nie wpisuje się oczywiście w ambitne kino artystyczne, ale to komercja dobrej klasy, na dodatek zrealizowana z przymrużeniem oka. Świetna zabawa.
Czego życzy sobie kobieta, reż. Susan Walter