Ta pozbawiona kulturowych zahamowań szczerość pokazuje rzeczywisty stosunek liberalnej lewicy do otaczającego ją świata, kosmiczną wręcz pychę oraz pogardę wobec nieposłusznych i inaczej myślących.
W wakacje mieliśmy przypadek p. Agaty Młynarskiej, która w niefortunnym wpisie na Facebooku narzekała na tłuszczę zakłócającą jej uprawianie jogi nad morzem. Teraz z kolei odezwała się znana ostatnio z reklam niemieckich sklepów Dorota Wellman. Pani Wellman, zachęcając kobiety do udziału w tzw. czarnym proteście, powiedziała, że kobiety nie są głupimi krowami, aby za nie decydować. Decydować o czym? Oczywiście o aborcji.
Logicznie z tej wypowiedzi wynika, że kobiety, które sprzeciwiają się aborcji, są głupimi krowami. Zapewne głupimi krowami są i te panie, które nie wezmą udziału w zapowiedzianym na poniedziałek strajku. Takich kobiet jest w Polsce zdecydowana większość, zatem wniosek z tego taki, że kobiety w Polsce – zdaniem liberalnej lewicy – dzielą się na dwie kategorie: biorące udział w czarnym proteście zwolenniczki aborcji oraz głupie krowy. W ten sposób zarówno ja, jak i wiele innych osób dowiedziało się, że ich matki, żony i córki są głupimi krowami.