Zdaniem Australian Competition and Consumer Commission - australijskiego odpowiednika UOKiK, producent leku przeciwbólowego wprowadzał konsumentów w błąd sugerując, że każdy Nurofen jest na inny rodzaj bólu. Faktycznie skład specyfików jest dokładnie taki sam, za to ceny różnią się znacznie.

Zdaniem sądu "nurofen na ból migrenowy" i  na przykład "nurofen na uporczywy ból głowy" to w rzeczywistości ta sama substancja czynna. Dlatego też, zdaniem sądu, producent tabletek, koncern Reckitt Benckiser nie ma prawa liczyć sobie za nie różnych cen.

Koncern zaprzecza, by zamierzał dezinformować klientów, ale chodziło o to, by było im łatwiej "rozeznać się w szerokiej gamie produktów" firmy.

W Europie Nurofen nie zniknie z aptek, ale w Wielkiej Brytanii Advertising Standards Authority (ASA), brytyjski regulator rynku reklamowego bada skargę konsumenta na reklamę tabletek Nurofen Express, która rzekomo wprowadza w błąd.

Do ASA wpłynęło 12 skarg na reklamę sugerującą, że każdy rodzaj Nurofenu jest na inny rodzaj bólu. Firma sugeruje też, że skład tabletek jest znacznie "silniejszy" niż "standardowy paracetamol lub ibuprofen".