Apteki na razie bez szans na Kartę Dużej Rodziny

Z nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne zniknął zapis umożliwiający im wejście do tego programu – ustaliła „Rzeczpospolita". Nie oznacza to jednak definitywnego końca pomysłu.

Publikacja: 15.01.2019 20:00

Apteki na razie bez szans na Kartę Dużej Rodziny

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Program Karta Dużej Rodziny się rozkręca, systematycznie pojawiają się nowe oferty rabatowe przysługujące rodzinom z co najmniej trójką dzieci. Jak podaje resort pracy, z Karty korzysta przeszło 2 mln osób – to o ponad 140 proc. więcej niż przed trzema laty. Kartę ma ponad 2 mln osób, a w programie jest już 5 tys. partnerów, ze zniżek można korzystać w 22 tys. lokalizacji.

Wejściem do programu zainteresowane były sieci aptek, w końcu leki to produkty kupowane często. Te refundowane mają takie same ceny we wszystkich placówkach, ale pozostałe już mogą się różnić. W projekcie nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne znalazła się propozycja, aby aptekom dać możliwość udzielania rabatu posiadaczom Karty Dużej Rodziny. W najnowszej wersji projektu z tego tygodnia stosowny punkt już zniknął.

Czytaj także: Karta Dużej Rodziny. Oszczędności dzięki dzieciom.

Ministerstwo Sprawiedliwości, które odpowiada za nowelizację ustawy, potwierdza zmiany. – Aktualna wersja projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne, która znajduje się na stronie Rządowego Centrum Legislacji, obejmuje najpilniejsze zmiany zmierzające do przeciwdziałania odwróconemu łańcuchowi dystrybucji leków zagrożonych brakiem dostępności – wyjaśnia biuro prasowe resortu. – W pozostałym zakresie prace legislacyjne będą prowadzone oddzielnie – dodaje.

Zatem pomysł nie został ostatecznie przekreślony i może wrócić w innym projekcie. Na razie w branży budzi skrajne oceny.

– Obecnie na rynku aptecznym funkcjonuje już 16 programów rabatowych – dla seniorów, kombatantów, honorowych krwiodawców itd. Jesteśmy przekonani, że Karta Dużej Rodziny będzie tylko pretekstem i zostanie wykorzystana przez sieci do promowania swoich usług – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. – Protestujemy właśnie przeciwko temu i chcemy, aby zanim Karta wejdzie do aptek, zmieniono ustawę ją ustanawiającą, aby dostosować ten program do zakazu reklamowania się aptek – dodaje.

Druga strona zarzuty odrzuca. – Na świecie apteki rozbudowują ofertę usług dla pacjentów, jak np. wykonywanie niektórych badań profilaktycznych, przedłużanie recept, organizowanie grup wsparcia dla osób chcących rzucić palenie lub zrzucić nadwagę czy poradnictwo przed wyjazdem na egzotyczne wakacje – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. – Przy wejściu do apteki w Wielkiej Brytanii znajduje się podświetlana gablota z listą świadczonych wewnątrz usług. W Polsce za ustawienie takiej gabloty właściciel apteki z miejsca dostałby karę – dziś apteki są karane np. za informowanie pacjentów o możliwości wypożyczenia nebulizatora albo za udostępnianie informatorów na temat zamiennictwa leków refundowanych – dodaje.

Podkreśla, że zakaz reklamy aptek w polskim wydaniu to de facto zakaz jakiejkolwiek komunikacji na linii apteka – farmaceuta – pacjent. – Tak drastycznego prawa nie ma w Europie, to musi się zmienić, ponieważ apteki nie mogą funkcjonować w realiach XIX wieku – mówi Marcin Piskorski.

Niezależne apteki ripostują, że jeśli ktoś chce oferować tanie leki, to nic nie stoi temu na przeszkodzie. – Apteka, jeśli chce, może sprzedawać leki nawet po cenach hurtowych, nikt jej tego nie broni. Nie może się jednak w ten sposób reklamować, ponieważ takie przyzwolenie lata temu doprowadziło do ogromnej skali wyłudzeń z NFZ. Sieci promowały się lekami za grosz, pacjenci brali je, nawet jeśli nie potrzebowali, a płacił budżet. Chcemy uniknąć powrotu do takiej sytuacji – mówi Marek Tomków.

Liczba aptek wynosi ok. 14 tys., otwieranie nowych znacznie ograniczyła tzw. ustawa apteka dla aptekarza. Zgodnie z nią nową placówkę może otworzyć tylko osoba z wykształceniem farmaceutycznym, jedna może mieć maksymalnie cztery apteki.

Na każdą nową musi przypadać też co najmniej 3 tys. mieszkańców w gminie, a odległości między placówkami muszą wynosić co najmniej 500 metrów.

Program Karta Dużej Rodziny się rozkręca, systematycznie pojawiają się nowe oferty rabatowe przysługujące rodzinom z co najmniej trójką dzieci. Jak podaje resort pracy, z Karty korzysta przeszło 2 mln osób – to o ponad 140 proc. więcej niż przed trzema laty. Kartę ma ponad 2 mln osób, a w programie jest już 5 tys. partnerów, ze zniżek można korzystać w 22 tys. lokalizacji.

Wejściem do programu zainteresowane były sieci aptek, w końcu leki to produkty kupowane często. Te refundowane mają takie same ceny we wszystkich placówkach, ale pozostałe już mogą się różnić. W projekcie nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne znalazła się propozycja, aby aptekom dać możliwość udzielania rabatu posiadaczom Karty Dużej Rodziny. W najnowszej wersji projektu z tego tygodnia stosowny punkt już zniknął.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjedzie na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie