Przewoźnik poinformował o tym po relacji agencji Bloomberga, że taka spółka mogłaby zapewnić mu nawet dodatkowy miliard koron norweskich. Z relacji agencji wynika, że związek z nie ujawnionym partnerem pozwoliłby przejąć przez niego obowiązki finansowania kupna nowych samolotów. Na początku Norwegian otrzymałby 8 mld koron na zapłacenie za samoloty Boeinga i Airbusa. Rzecznik linii nie chciał jednak potwierdzić tego. Sama wiadomość wywołała skok akcji Norwegiana w Oslo o 18 proc.

Norwegowie starają się opanować rynek lotów przez Atlantyk oferując ceny niższe niż w tradycyjnych liniach. Np. lot z Londynu do Nowego Jorku kosztuje tylko 149,90 dolarów. Linia podała, że jej koszt jednostkowy wzrośnie w tym roku o 0,435-0,44 korony, wcześniej mówiła o widełkach 0,425-0,43. Prezes Bjorn Kjos powtórzył, że tempo inwestowania w linii zmaleje, bo zacznie zbierać owoce. „Niewątpliwie ostra konkurencja, wysokie ceny ropy i mocny dolar wpłyną ujemnie na cały sektor lotnictwa, więc tym ważniejsze jest dalsze usprawnianie naszej działalności i redukowanie kosztów" — stwierdził w komunikacie.

Norwegian zwiększył zysk brutto o 13 proc. do 1,6 mld koron (192 mln dolarów), mniej od 1,74 mld zakładanych przez analityków, jego koszty wzrosną w związku z planowanym zwiększeniem w 2019 r. mocy przewozowych o 15-20 proc, ale obiecał wygospodarowanie w tym roku oszczędności w wysokości 2 mld koron.