Możliwy jest chwilowy zastój na rynku przydomowej fotowoltaiki

Rośnie zainteresowanie instalowaniem paneli słonecznych na dachach, ale wiele osób wstrzymuje się z decyzją o inwestycji.

Publikacja: 04.05.2021 21:00

Możliwy jest chwilowy zastój na rynku przydomowej fotowoltaiki

Foto: Adobe Stock

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w I kwartale przez firmę N Energia wśród ponad 600 przedstawicieli handlowych w całej Polsce, większość potencjalnych inwestorów wstrzymuje się na razie z ostateczną decyzją w sprawie instalacji fotowoltaicznej z uwagi na ciągłą niejasność co do konkretnych warunków nowej edycji programu „Mój prąd", w tym kwot dofinansowania oraz kryteriów określających rodzaj inwestycji kwalifikujących się do udziału w programie.

Według doniesień doradców N Energia negatywnie na postrzeganie perspektyw tego programu wpływają też pogłoski, że część wnioskodawców wciąż nie dostała dotacji z poprzedniej edycji programu. Obawy dotyczą także możliwych zmian uwarunkowań prawnych, systemu bilansowania energii wytworzonej przez mikroinstalacje oraz ewentualnych problemów z ich przyłączeniem do sieci.

– Każdy proces inwestycyjny, w tym dotyczący inwestycji w fotowoltaikę, opiera się na planowaniu i przewidywalności. Nawet złe wiadomości podane z odpowiednim wyprzedzeniem są lepsze niż zupełny brak oficjalnych informacji, ponieważ pozwalają wszystkim interesariuszom dostosować się do zmiany otoczenia. Przydałaby się ze strony rządu jasna i konkretna komunikacja planów na rozwój fotowoltaiki prosumenckiej na najbliższe lata – twierdzi Bartosz Bąbrych, prezes N Energia.

Jednocześnie prawie 62 proc. ankietowanych przedstawicieli handlowych potwierdziło większą gotowość potencjalnych inwestorów na rozmowy o instalacjach fotowoltaicznych w porównaniu z poprzednim kwartałem. Główną przyczyną wzrostu zainteresowania fotowoltaiką było zwiększenie kosztów energii elektrycznej w gospodarstwach domowych odnotowane przez Polaków w I kwartale. Przyczyniły się do tego nie tylko dynamika cen energii i doliczenie do rachunków za prąd tzw. opłaty mocowej, lecz także mroźna zima oraz trzecia fala pandemii koronawirusa, która zmusiła jeszcze więcej osób do pracy z domu. Zupełnie nowym czynnikiem wpływającym na zainteresowanie fotowoltaiką, jest tzw. presja otoczenia – ludzie chętniej decydują się na założenie własnych instalacji, kiedy ich rodziny, znajomi lub sąsiedzi już je mają.

Eksperci nie mają wątpliwości, że boom na rynku fotowoltaiki będzie trwał nadal. Po pierwsze, od 1 lipca ruszy nabór wniosków w ramach nowej edycji programu „Mój prąd", a po drugie, dynamicznie mają rosnąć inwestycje w duże farmy słoneczne.

Na rozwój ma także szanse lądowa energetyka wiatrowa. Właśnie ruszyły konsultacje publiczne projektu nowelizacji ustawy, która odblokuje możliwość budowy wiatraków blisko zabudowań mieszkalnych. Według nowych zasad gminy będą mogły decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej, ale minimalna odległość od zabudowań będzie musiała wynosić co najmniej 500 m. Projekt ustawy wskazuje, że dzięki temu możliwe będzie wybudowanie 6–10 GW mocy zainstalowanych w wiatrakach do 2032 r.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w I kwartale przez firmę N Energia wśród ponad 600 przedstawicieli handlowych w całej Polsce, większość potencjalnych inwestorów wstrzymuje się na razie z ostateczną decyzją w sprawie instalacji fotowoltaicznej z uwagi na ciągłą niejasność co do konkretnych warunków nowej edycji programu „Mój prąd", w tym kwot dofinansowania oraz kryteriów określających rodzaj inwestycji kwalifikujących się do udziału w programie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze