Wyborcza.pl, która pierwsza poinformowała o odwołaniu Greya, podała, że został on odwołany pilnie, gdyż zataił fakt współpracy ze służbami USA, mimo że był o to pytany.
– Nie można tak głęboko spekulować. Są to wewnętrzne roszady w MSZ. Nie ma tu żadnego politycznego wątku, ani tego, co sugerował jeden z dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Przykro mi, że świat mediów dał się wkręcić w prowokację "Gazety Wyborczej", który rzucił wątek szpiegowski. To są normalne zmiany kadrowe, urzędnicze, w resorcie - powiedział w rozmowie z Telewizją Republika Witold Waszczykowski.
– Nie ma tutaj niczego nienaturalnego. W Polsce mamy do czynienia z wieloma obywatelami, którzy mają podwójne obywatelstwo, był m.in. przed laty minister spraw zagranicznych, minister finansów, który urodził się w Wielkiej Brytanii i ma podwójne obywatelstwo. To nie ma nic do rzeczy. Musimy pamiętać, że Polska ma miliony obywateli, którzy żyją za granicą, którzy chcą wrócić do Polski, tutaj się osiedlić i wrócić do życia politycznego. To są rzeczy, które naprawdę nie mogą wpływać na sytuację polityczną w Polsce – komentował amerykańskie obywatelstwo Greya szef MSZ.
MSZ w środowym komunikacie oświadczyło, że "odwołanie wiceministra Roberta Greya wynika ze zmiany koncepcji kierownictwa MSZ". "Stanowczo dementujemy bezpodstawne doniesienia niektórych mediów, że dymisja ta ma związek z rzekomym zatajeniem przez niego współpracy z amerykańskimi służbami" - zaznaczył resort. Jak dodano, ministerstwo planuje w inny sposób wykorzystać wiedzę i doświadczenie Roberta Greya.
Wiceminister Grey pełnił funkcję podsekretarza stanu od 30 września br.; został odwołany we wtorek 29 listopada. W MSZ Grey był odpowiedzialny za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką.