Coraz więcej o pozwów o naruszenie dóbr osobistych w Internecie

Coraz częściej do sądów trafiają pozwy o naruszenie dóbr osobistych w sieci. Niektóre firmy w ten sposób zwalczają jednak wszelkie negatywne opinie na swój temat.

Aktualizacja: 16.05.2016 11:19 Publikacja: 16.05.2016 07:38

Coraz więcej o pozwów o naruszenie dóbr osobistych w Internecie

Foto: 123RF

Nawet jeśli opinie nie przekraczają granic dozwolonej krytyki, sama groźba skierowania sprawy do sądu często powoduje usunięcie nieprzychylnego komentarza lub wpisu na blogu.

Zdarzają się nawet sytuacje, że firma najpierw wysyła produkty blogerowi, a następnie grozi pozwem za naruszenie dóbr osobistych, jeżeli ocenił je krytycznie. Tak w 2014 r. zostały potraktowane dwie blogerki modowe, choć firma stanowczo zaprzeczała, aby groziła komuś sądem.

Zdaniem Moniki Czaplickiej, prowadzącej bloga o kryzysach w mediach społecznościowych, takie rzeczy dzieją się raz na kilka miesięcy i to kwestia czasu, kiedy będzie kolejna.

– Są sytuacje, kiedy tego typu reakcja jest jak najbardziej odpowiednia – dodaje Czaplicka. – Zawsze zachęcam jednak, żeby najpierw wyczerpać inne możliwości, np. próbę negocjacji czy mediacji, ponieważ sądowne rozwiązania są kosztowne, długie i rzadko pomagają firmie. Prawie zawsze da się konflikt rozwiązać w inny sposób. Grożenie sprawą sądową jest raczej nie na miejscu – chodzi o egzekwowanie swoich praw, a nie nastraszanie krnąbrnych osób – tłumaczy Czaplicka.

Zdaniem Olgierda Rudaka z Lege Artis firmy nie powinny skupiać się na wyszukiwaniu niepochlebnych opinii w internecie i wynajmować prawników w celu przekonania ich autorów do usunięcia rzekomo bezprawnych komentarzy.

– Można odnieść wrażenie, że zdaniem niektórych osób wolność słowa oznacza wyłącznie wolność pochlebstwa, zaś każda wypowiedź krytyczna ma automatycznie oznaczać naruszenie dóbr osobistych lub inne działanie z najniższych pobudek – mówi Olgierd Rudak. – Tymczasem nie ma żadnych przesłanek, by utożsamiać niepochlebną opinię o produkcie lub przedsiębiorstwie z działaniem bezprawnym. Każdy ma prawo do formułowania takich wypowiedzi i ocen, jakie nasuwają się po zapoznaniu się z towarem lub usługą.

Dr hab. Wojciech Machała z Uniwersytetu Warszawskiego zauważa jednak, że choć blogi jako produkcje nieperiodyczne nie mogą być uznane za prasę, to art. 54b prawa prasowego nakazuje stosowanie przepisów o odpowiedzialności prasowej także do innych środków przekazu. – Do blogerów odnoszą się więc przepisy o dozwolonej krytyce (art. 41 prawa prasowego). Trzeba by więc wykazać złą wolę recenzenta, sprzeczność jego oceny z zasadami współżycia społecznego, brak oparcia w faktach i nierzetelność. W przeciwnym wypadku powództwo nie ma wielkich szans powodzenia. Sytuacji nie zmienia fakt, że firma sama proponowała wysłanie produktów do recenzji. Chyba że zawarła ona z autorem umowę o tekst sponsorowany, ale tu już wchodzą przepisy o odpowiedzialności kontraktowej" – wyjaśnia Machała.

– Aby uniknąć problemów procesowych, warto przede wszystkim pamiętać o kulturze osobistej, bo trudno uznać wypowiedź najeżoną wulgaryzmami za nienaruszającą dóbr osobistych – radzi Olgierd Rudak. – Poza tym zawsze należy trzymać się faktów, rzeczowo opisać problem w taki sposób, żeby w przypadku sporu umieć wykazać prawdziwość informacji.

Nawet jeśli opinie nie przekraczają granic dozwolonej krytyki, sama groźba skierowania sprawy do sądu często powoduje usunięcie nieprzychylnego komentarza lub wpisu na blogu.

Zdarzają się nawet sytuacje, że firma najpierw wysyła produkty blogerowi, a następnie grozi pozwem za naruszenie dóbr osobistych, jeżeli ocenił je krytycznie. Tak w 2014 r. zostały potraktowane dwie blogerki modowe, choć firma stanowczo zaprzeczała, aby groziła komuś sądem.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego