Piątkowy, wstępny odczyt GUS, okazał się nieco wyższy od mediany prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się, że PKB urósł w tym okresie o 3,3 proc. rok do roku.
PKB skorygowany o czynniki sezonowe powiększył się w III kwartale o 0,9 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału, gdy – według skorygowanych przez GUS wyliczeń – urósł o 0,8 proc.
Uwzględniając korektę o czynniki sezonowe, roczne tempo wzrostu polskiej gospodarki wyniosło w III kwartale 3,6 proc., w porównaniu do 3,5 proc. w II kwartale.
Jeśli te wstępne dane GUS nie zostaną zrewidowane, to okaże się, że osłabienie koniunktury w II kwartale rzeczywiście było tylko chwilowe. Taka opinia dominowała wśród ekonomistów bezpośrednio po tym, gdy ukazały się dane za II kwartał. Późniejsze dane miesięczne sugerowały jednak, że polska gospodarka wcale nie przyspiesza.
Ekonomistka z Raiffeisen Polbanku Marta Petka-Zagajewska zaznaczyła, że spodziewała się wzrostu gospodarczego we wskazanej przez GUS wysokości. "Dane o strukturze wzrostu gospodarczego poznamy za dwa tygodnie. Sądzimy, że ponownie wskażą one na kluczową rolę konsumpcji, pewne ożywienie w aktywności inwestycyjnej względem drugiego kwartału oraz zbliżoną do neutralnej kontrybucję eksportu netto" - wyjaśniła.