Dramat w polskim przemyśle trwa

W maju koniunktura w polskim przemyśle była wyraźnie lepsza niż w kwietniu, ale powrót do przedkryzysowej normalności jest wciąż daleki.

Aktualizacja: 01.06.2020 09:54 Publikacja: 01.06.2020 09:40

Dramat w polskim przemyśle trwa

Foto: Pixabay

Taki obraz sytuacji w przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. W maju, jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, wzrósł on do 40,6 pkt z 31,9 pkt w kwietniu. Ten ostatni odczyt był najsłabszy w historii PMI, sięgającej 1998 r.

Majowa zwyżka była wyraźnie większa, niż oczekiwali ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści. Przeciętnie spodziewali się oni odczytu na poziomie 36 pkt, tylko jeden (z 25) uczestników ankiety liczył się z odczytem powyżej 40 pkt. PMI w polskim przemyśle odbił się też silniej niż np. w przemyśle Niemiec (do 36,8 pkt z 34,5 pkt w kwietniu).

Czytaj także: Depresja za nami, teraz czas na zwykłą recesję 

Każdy odczyt poniżej 50 pkt oznacza jednak, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki przemysł przetwórczy kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tych zmian. W tym świetle w maju recesja w polskim przemyśle była wciąż bardzo głęboka. Tylko cztery razy od 1998 r. PMI w Polsce był niżej.

Na domiar złego konstrukcja PMI sprawia, że w obecnych warunkach maluje on nadmiernie optymistyczny obraz sytuacji w przemyśle. Na wskaźnik ten pozytywnie wpływa wydłużanie się czasu dostaw, bo zwykle jest to przejaw silnego popytu na wyroby przemysłowe. W maju ankietowane przez IHS Markit polskie firmy ponownie zadeklarowały wydłużenie się czasu dostaw, ale tym razem był to efekt zaburzeń wywołanych w krajowej i globalnej gospodarce przez epidemię koronawirusa.

Rzeczywistą skalę zapaści w przemyśle pokazują wskaźniki wyrażające produkcję i nowe zamówienia. Oba zaś niżej niż w maju były tylko raz, w kwietniu. Ankietowane przez IHS Markit firmy przemysłowe deklarowały też w maju kolejne zwolnienia pracowników.

„Chociaż dzisiejszy odczyt PMI wskazuje, że krajowy przemysł najtrudniejszy okres (kwiecień) ma już za sobą, to jednocześnie musimy mieć świadomość, że odbudowa koniunktury nie będzie ani szybka ani łatwa. Obostrzenia związane z pandemią zaburzyły procesy produkcyjne i logistyczne w wielu krajach, co skutkuje brakami podzespołów, ale również niższym popytem na wiele towarów. W szczególności odbudowa popytu eksportowego będzie prawdopodobnie długotrwała i zróżnicowana w zależności od branży” – skomentował Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao.

Nie lepsze niż w poprzednim miesiącu są oczekiwania przedsiębiorstw na przyszłość. Wciąż jednak niemal tyle samo firm spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji w perspektywie roku co jej poprawy.

Część ekonomistów zwraca uwagę na to, że mimo wszystko PMI wyolbrzymia obecnie skalę załamania w przemyśle. Choć zgadzają się co do tego, że produkcja przemysłowa w maju malała w ujęciu rok do roku, trudno uwierzyć, aby zanotowała też spadek w stosunku do kwietnia.

Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie szacują, że produkcja sprzedana przemysłu zmalała w maju o 17,6 proc. rok do roku, po załamaniu o niemal 25 proc. w kwietniu.

„W kolejnych miesiącach powinniśmy spodziewać się stopniowej, ale powolnej poprawy aktywności w przemyśle. Rosnący wskaźnik PMI dla przemysłu w Chinach, który w maju przebił neutralny poziom 50,0 pkt, sygnalizuje, że międzynarodowa wymiana handlowa budzi się do życia po okresie załamania wynikającego z rozwoju pandemii. Nie powinniśmy jednak spodziewać się tak silnej poprawy w Polsce, gdyż koniunktura w przemyśle najważniejszych partnerów handlowych Polski pozostanie bardzo słaba w najbliższym czasie” – napisał w komentarzu do poniedziałkowych danych Andrzej Kamiński, ekonomista z banku Millennium.

Jak dodał, także czynniki krajowe – słabe perspektywy konsumpcji oraz, przede wszystkim, inwestycji - nie będą sprzyjały koniunkturze w przemyśle. „W dłuższym terminie lepszej koniunkturze może sprzyjać (choć zapewne w niewielkim stopniu) backshoring, czyli przenoszenie do UE produkcji z krajów rozwijających się” – zauważył Kamiński.

Taki obraz sytuacji w przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. W maju, jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, wzrósł on do 40,6 pkt z 31,9 pkt w kwietniu. Ten ostatni odczyt był najsłabszy w historii PMI, sięgającej 1998 r.

Majowa zwyżka była wyraźnie większa, niż oczekiwali ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści. Przeciętnie spodziewali się oni odczytu na poziomie 36 pkt, tylko jeden (z 25) uczestników ankiety liczył się z odczytem powyżej 40 pkt. PMI w polskim przemyśle odbił się też silniej niż np. w przemyśle Niemiec (do 36,8 pkt z 34,5 pkt w kwietniu).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”