Zalegające w magazynach szczepionki to preparat AstraZeneki.
Niemcy wykorzystały zaledwie 15 procent szczepionki tej firmy z dostaw, które trafiły do kraju.
Niektórzy niemieccy urzędnicy winę za ten stan upatrują w niektórych wypowiedziach polityków i publikacjach prasowych, w których kwestionowana była skuteczność brytyjskiej szczepionki.
Inni wskazują na dysfunkcje programu szczepień, przez które nie potrafiono namówić wystarczającej liczby Niemców do skorzystania ze szczepień.
Thomas Mertens, profesor przewodniczący Stałej Komisji ds. Szczepień w Niemczech, mówił w wywiadzie dla BBC, że niechęć do szczepienia się jest problemem psychologicznym, więc osiągniecie celu "zajmie trochę czasu". Mertens zapewnił, że trwa "ciężka praca" nad usprawnieniem programu.