Taką prognozę przedstawił Deutsche Bank, cytowany przez gazetę Kommersant. Według wyliczeń analityków banku, w marcu w Funduszu Narodowego Dobrobytu (FND) Rosji znajdowało się 150 miliardów dolarów. Kwota ta już w maju zmniejszy się do 120 mld dol., gdyż wtedy sfinalizowana zostanie zakup przez skarb państw większościowego udziału w Sbierbanku - największym banku Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej.
„Przy cenie ropy Urals kwoty tej wystarczyłoby na pokrycie deficytu dochodów z ropy przez okres niewiele ponad dwóch lat. Ten okres ulegnie potrojeniu, w wypadku, jeżeli Urals będzie kosztować 30 dolarów za baryłkę".
Czytaj także: Putin podniesie podatki. Koronawirus zrobił dziurę w budżecie
Na razie szans na to nie ma; baryłka rosyjskiej ropy kosztowała 22 kwietnia nawet 11,59 dolara. Jednak zdaniem DB, „Rosji starczy fiskalnych buforów", by poradzić sobie ze spadkiem wpływów z eksportu ropy. Jednak łącznie ze stratami w gospodarce z powodu pandemii, fiskalna przestrzeń, czyli rezerwa budżetu, która może być wykorzystana bez szkody dla stabilności gospodarki, będzie znacznie ograniczona. Szczególnie przy powolnej odbudowie cen ropy.