May i członkowie jej gabinetu od kilkunastu dni negocjują z Partią Pracy ws. poparcia dla umowy, którą Izba Gmin odrzuciła już trzykrotnie (ostatnio 29 marca). W związku z brakiem większości dla umowy w Izbie Gmin data brexitu została już dwukrotnie przesunięta - pierwotnie miało do niego dojść 29 marca, obecnie do brexitu ma dojść do 31 października. Opóźnienie brexitu doprowadziło do tego, że w Wielkiej Brytanii będą musiały odbyć się wybory do Parlamentu Europejskiego.

Zdaniem Williamsona, wyrzuconego z rządu w związku z postępowaniem wyjaśniającym ws. wycieku informacji z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, negocjacje z Partią Pracy są "skazane na porażkę".

Na łamach "Mail on Sunday" Williamson pisze, że nawet jeśli May porozumie się z Corbynem, to i tak skończy się to źle dla Partii Konserwatywnej, ponieważ jedynym celem lidera Partii Pracy jest "podzielenie i sfrustrowanie konserwatystów", co ma doprowadzić do "obalenia rządu".

"Jego celem jest, czego nie ukrywa, doprowadzenie do wyborów (do Izby Gmin)" - dodaje były minister obrony.

Williamson zarzuca May, że ta zdaje się nie zważać na to, iż wielu torysów uważa rozmowy z labourzystami za negocjacje z wrogiem. Zdaniem byłego ministra May doprowadza do tego, że odwracają się od niej jej wyborcy.