Departamentu Stanu poinformował we wtorek, że czarna lista rosyjskich firm objętych sankcjami powiększyła się o trzy kolejne. Chodzi o spółki: „Awiazapczast", „Elekon" i Nilco Group.
Ograniczenia dotyczące tych firm wprowadzone zostały na mocy rozdziału 3 Ustawy o nierozprzestrzenianiu broni dla Iranu, Korei Północnej i Syrii. I weszły w życie 6 listopada tego roku.
Sankcje zabraniają jakiejkolwiek agencji rządowej USA kontaktów z tymi firmami. A także zakazują udzielania licencji na zakup przez te firmy towarów objętych amerykańską kontrolą eksportową.
Choć nazwy firm nic nam nie mówią, to Amerykanie dokładnie wiedzieli, gdzie uderzyć. „Awiazapczast" to główny dostawca części zamiennych z zagranicy dla rosyjskiego lotnictwa cywilnego i wojskowego. Przy czym dużo części firma importuje z USA.
„Elekon" produkuje urządzenia i złącza telemetryczne szeroko stosowane we wszelkiego rodzaju rosyjskim sprzęcie wojskowym i cywilnym w tym kosmicznym - w rakietach nośnych Sojuz, Proton, Zenit; międzykontynentalnych pociskach balistycznych: SS-19, SS-20, Topol-M i ich wyrzutniach; w statkach-satelitach: „Wostok", „Woskhod", „Sojuz", „Kosmos", „Lightning", „Ekran", „Rainbow" i inne; na stacjach orbitalnych Salut, Mir, i Międzynarodowej Stacji Kosmicznej; międzyplanetarnych łazikach „Łuna", „Mars", „Wenus". A także w wojskowych i cywilnych samolotach, helikopterach, statkach i łodziach podwodnych, czołgach, radarach i systemach łączności satelitarnej i nawigacji. Produkty są eksportowane do kilkudziesięciu krajów na całym świecie, ale do ich wyprodukowania Rosjanie potrzebują części z importu, w tym z USA.