Unia Europejska ma wysokie standardy ochrony praw konsumentów na rynku wewnętrznym. W ostatnich latach musi dostosowywać je do wymogów świata cyfrowego: usług świadczonych online, często przez firmy amerykańskie. Nie jest bezbronna, także na amerykańskie firmy może nakładać sankcje. Takimi w lipcu zagroziła Airbnb, największemu na świecie serwisowi rezerwacji noclegów. Skutecznie.

W czwartek Vera Jurova, unijna komisarz sprawiedliwości, ochrony konsumentów i równości płci, ogłosiła, że amerykańska firma zapowiedziała dostosowanie się do europejskich wymogów do końca tego roku. Airbnb zobowiązał się do prezentacji łącznej ceny rezerwacji pobytu, zawierającej dodatkowe opłaty, np. za usługę i koszty sprzątania. Jeżeli nie jest możliwe podanie ostatecznej ceny z góry, klient ma zostać wyraźnie poinformowany o tym, jakie dodatkowe opłaty mogą być naliczone. Ponadto Airbnb zobowiązało się również w jasny sposób wskazywać, czy oferty pochodzą od osób prywatnych, czy od podmiotów zawodowo zajmujących się najmem, bo od tego zależy, jakie prawa przysługują konsumentowi. Airbnb wyraźnie określi, że klienci będą mogli skorzystać ze wszystkich dostępnych środków prawnych, w szczególności z prawa do zaskarżenia gospodarza w przypadku osobistej szkody lub innych szkód. Poinformuje konsumentów, że przysługuje im prawo do wszczęcia postępowania przeciwko Airbnb przed sądem w ich państwie zamieszkania. Wreszcie będzie musiało informować konsumentów, jeżeli podejmie decyzję o rozwiązaniu umowy lub usunięciu treści, i zaoferuje w takich przypadkach konsumentom prawo do odwołania się i, w stosownych przypadkach, do odszkodowania.

– Usługodawcy internetowi zrewolucjonizowali nasze podróże, wyszukiwanie noclegów i korzystanie z czasu wolnego. Ważne jest jednak, aby przestrzegali też przepisów i brali odpowiedzialność w razie wystąpienia problemów. Konsumenci w UE mają jednak swoje prawa również w internecie – powiedziała Jurova.

Nieco gorzej idzie dialog z innym amerykańskim potentatem – Facebookiem. Sama komisarz przyznała, że „zaczyna tracić cierpliwość". Powiedziała, że do połowy października czeka na odpowiedź firmy, jak zamierza chronić dane europejskich użytkowników i jak wypełni nowe unijne przepisy o ochronie danych osobowych.