Z powodu lockdownu ucierpieli giganci branży – sprzedaż Xeroxa zanurkowała w II kwartale o 35 proc., a zyski skurczyły się o ponad 80 proc. John Visentin, prezes koncernu, wskazuje na ogromną niepewność na rynku i nie chce nawet oceniać, jak kryzys wywołany koronawirusem wpłynie na bilans całego roku. Dlatego spółka zrezygnowała z prognoz rocznych. Nic dziwnego też, że Xerox wycofał się z planowanego przejęcia HP (wcześniej negatywnie akwizycję zaopiniowała również rada dyrektorów HP). Największa fuzja w branży druku (mówiło się o kwocie rzędu 25–30 mld dol.) nie dojdzie więc do skutku.
Ale jeszcze mocniej pandemia uderzyła w Canona. Gigant w II kwartale br. zanotował ponad 82 mln dol. straty. Sprzedaż tej firmy spadła o jedną czwartą. Szczególnie mocno zanurkowała w segmencie biurowym. Z uwagi na lockdown wiele firm pracowało zdalnie, stąd zakupy drukarek, a także materiałów eksploatacyjnych, tuszów i tonerów nie były priorytetem dla przedsiębiorstw. Efekt? W biznesie biurowym Canon zanotował wartościowo 30-proc. spadek, a zysk zmalał aż o 98 proc.
Choć trend spadkowy w rynku tradycyjnego druku nie jest niczym nowym, to skala tego zjawiska w ostatnich miesiącach robi już wrażenie. Jednak w okresie pandemii nie wszystkie kategorie produktowe w tej branży dołowały. Co ciekawe, w związku ze zdalną pracą (prawdopodobnie tylko okresowo) skoczył popyt na urządzenia atramentowe. Sprzedaż Canona w tym segmencie była nieznacznie wyższa niż rok wcześniej.
Generalnie producenci tradycyjnych sprzętów wykorzystywanych w biurach nie mogą jednak I półrocza 2020 r. zaliczyć do udanych. Na drugim biegunie znalazły się jednak firmy z branży druku 3D. Im epidemia dała nowy napęd. O urządzeniach do druku przestrzennego znowu stało się głośno, m.in. za sprawą „produkcji" dzięki nim części do respiratorów czy przyłbic.
– Dostrzegamy rosnące zainteresowanie drukiem 3D. Mimo trudnego czasu w ostatnich miesiącach nawiązaliśmy współpracę z nowym dystrybutorem za granicą. Obecnie współpracujemy już z ponad 30. Wspólnie pracujemy nad taktyką sprzedażową, by dostosować się do nowej rzeczywistości – mówi Bartosz Rusecki, menedżer sprzedaży w ZMorph.