W spotkaniu uczestniczyli też: Liu Guangyuan, chiński ambasador w Warszawie, Shi Mingde, były chiński ambasador w Berlinie i w Wiedniu, oraz Cui Hongjian, dyrektor departamentu studiów europejskich w Chińskim Instytucie Studiów Międzynarodowych. Omawiali kwestie związane z relacjami gospodarczymi Chin z USA i UE.

Ambasador Zha przekonywał, że deficyt USA w handlu z Chinami de facto nie jest tak duży, jak wskazują amerykańskie dane. Nie uwzględniają one bowiem tego, że spory odsetek dóbr wysyłanych z Chin do USA to towary, które są jedynie składane w Chinach z komponentów sprowadzanych z zagranicy. Wskazywał również, że Chinom zależy na tym, by w relacjach z USA i innymi krajami obowiązywał model win-win (wygranej obu stron).

– Nie mamy aż tak dużej przewagi technologicznej, jak to się często przedstawia. W niektórych dziedzinach, np. sztucznej inteligencji, zdołaliśmy jednak uzyskać spore sukcesy. Czasem to wywołuje niepokój innych, tak jak w przypadku Huawei i technologii 5G – mówił ambasador Shi.

Liu Guangyuan, ambasador ChRL w Warszawie, przyznał, że w handlu między Polską a Chinami jest duża nierównowaga, ale rządy obu krajów robią wiele, by rósł polski eksport do Chin. Odnosząc się do sprawy Huawei, stwierdził, że jeśli doszłoby do wyłączenia tej firmy z polskiego rynku, to Polska straciłaby na tym 8 mld dol. i opóźniła od dwa lata wprowadzenie u siebie technologii 5G.

Shi Mingde zwrócił natomiast uwagę, że tysiące chińskich spółek działających w Europie Zachodniej narzekają na wysokie koszty pracy i część z nich może przenieść się do Polski.