#RZECZoBIZNESIE: Mirosław Proppé: W Polsce mamy gigantyczny problem z wodą, jak w Egipcie

Najpierw wydaliśmy publiczne pieniądze, żeby coś zepsuć, a teraz na to, żeby ratować nas i gospodarkę - mówi Mirosław Proppé, szef WWF Polska, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 27.04.2020 14:44 Publikacja: 27.04.2020 12:43

#RZECZoBIZNESIE: Mirosław Proppé: W Polsce mamy gigantyczny problem z wodą, jak w Egipcie

Foto: tv.rp.pl

W ostatnich dniach płonął Biebrzański Park Narodowy.

- To był nasz pierwszy projekt w Polsce, żeby zbudować ten park. On jest unikalny w skali całej Europy. Nie ma drugiego takiego parku, nie ma takich mokradeł, ani takich gatunków roślin i zwierząt. Pożary zdarzały się tam każdego roku, ale było mokro, a Biebrza wiosną rozlana, więc nie było większego problemu z ugaszeniem. W tej chwili jest tam bardzo sucho, ściółka trzeszczy pod nogami, nigdzie nie jest grząsko. Zastraszające jak tak podmokły teren może wyschnąć - mówił Proppé.

Podkreślił, że mamy gigantyczny problem z wodą. - Jest koniec kwietnia i susza. Poziom wody w Polsce przypadający na 1 mieszkańca jest podobny do Egiptu – porównał gość.

Tłumaczył, że nie powinniśmy dopuszczać do tego, żeby woda, która spadnie spływała, tylko wsiąkała. - Wtedy naturalnie będzie utrzymywała się wilgotność gleby. Niestety, przez meliorację, która trwałą od lat 50', popsuliśmy gospodarkę wodną. Odpompowaliśmy wodę z różnych miejsc i teraz mamy tego skutki. W latach 2010-15 wydaliśmy na tego typu prace ok. 900 mln zł z publicznych pieniędzy. A teraz z publicznych pieniędzy będziemy pomagać rolnikom. Najpierw wydaliśmy publiczne pieniądze, żeby coś zepsuć, a teraz na to, żeby ratować nas i gospodarkę - mówił Proppé.

Druga kwestia to regulacja rzek. - Prostowanie meandrujących rzek tylko przyspiesza spływ wody. Od 1950 do 1980 mieliśmy suszę co 6 lat w Polsce. W kolejnych 30 latach, do 2011 r., co 3 lata. Susza, którą mamy w tym roku jest poprzedzona zeszłoroczną – przypomniał gość.

Powinniśmy się uczyć od wszystkich, którzy retencjonują wodę. Retencjonować ją tak, jak warunki geograficzne i geologiczne pozwalają.

Proppé zaznaczył, że rząd powinien zrealizować 3 postulaty.

- Zaczynają się negocjacje dotyczące nowego okresu programowania w UE, m.in. wspólnej polityki rolnej. Dopłaty bezpośrednie powinny uwzględniać, że jeżeli rolnik ma jakiś teren podmokły, to nie osusza tego terenu, tylko dostaje rekompensatę, za utrzymanie takiego miejsca. Dzisiaj opłaca się wysuszyć taki teren, bo do mokradeł nie ma żadnej dopłaty – mówił.

- Druga rzecz to zaprzestanie betonowania i prostowania rzek. Wszystkie programu dotyczące udrożnienia rzek dla żeglugi powinny być programami na renaturyzację tych rzek. Chodzi o odnawianie meandrujących koryt, odsuwanie wałów, żeby woda miała się gdzie wylać. Trzeci postulat dotyczy retencji wody w miastach, czyli zachowania jak największej liczby terenów zielonych. Zbierania wody nie do kanalizacji, tylko wsiąkania i odprowadzania jej pod ziemię, żeby zapewniała odnowienie głębokich źródeł – dodał.

W ostatnich dniach płonął Biebrzański Park Narodowy.

- To był nasz pierwszy projekt w Polsce, żeby zbudować ten park. On jest unikalny w skali całej Europy. Nie ma drugiego takiego parku, nie ma takich mokradeł, ani takich gatunków roślin i zwierząt. Pożary zdarzały się tam każdego roku, ale było mokro, a Biebrza wiosną rozlana, więc nie było większego problemu z ugaszeniem. W tej chwili jest tam bardzo sucho, ściółka trzeszczy pod nogami, nigdzie nie jest grząsko. Zastraszające jak tak podmokły teren może wyschnąć - mówił Proppé.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi