Firmy nie czekają na pomoc, próbują przetrwać

Jedni szukają nowych odbiorców, inni korzystają z internetu. Polskie spółki same walczą o utrzymanie się na rynku.

Aktualizacja: 19.03.2020 05:20 Publikacja: 18.03.2020 20:00

Hala Gwardii zamknęła swoje podwoje. Będzie oferować produkty spożywcze przez internet

Hala Gwardii zamknęła swoje podwoje. Będzie oferować produkty spożywcze przez internet

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Do obecnej sytuacji nie można się było przygotować, dlatego z dnia na dzień wiele firm zostało zupełnie odciętych od do klientów. – Zamknięte szkoły i przedszkola to ogromne wyzwanie dla rodziców, którzy teraz pracują zdalnie z domu – mówi Karina Trafna, prezes sieci dwujęzycznych przedszkoli KIDS & Co. – Postanowiliśmy otworzyć online dwujęzyczne domowe przedszkole, a inicjatywę kierujemy nie tylko do rodziców dzieci, które uczęszczają do naszych placówek, ale do wszystkich osób, które chcą urozmaicić dzieciom czas.

Biznes w sieci

Internet w czasie pandemii okazuje się ogromnym dobrodziejstwem i firmy już wcześniej działające online widzą ogromny wzrost zainteresowania klientów. W pierwszych dziesięciu dniach marca e-sklepy na platformie Shoper odnotowały 23 proc. więcej transakcji niż średnio w lutym.

Również nauczyciele, choćby języków obcych, korzystają z takiej możliwości. – Od prawie roku prowadzę lekcje wyłącznie z wykorzystaniem programu Skype. Nie każdemu taki tryb nauki języka odpowiada, choć – przy odpowiedniej motywacji i właściwym nastawieniu ucznia – z wielu powodów sprawdza się on znakomicie – mówi Maciej Krawiec, romanista z Warszawy. – Trudno stwierdzić, czy w ostatnich tygodniach zainteresowanych przybyło, choć część firm oferujących naukę języków – w obliczu braku alternatywy – decyduje się teraz na przeniesienie usług do internetu – dodaje.

Czytaj także: Tarcza antykryzysowa: Szczegóły rządowego programu

Empik w sieci organizuje teraz spotkania autorskie, dał też chętnym dostęp do bazy e-booków, aby mogli więcej czytać podczas dłuższych pobytów w domu.

Jednak nie wszyscy mogą przejść do świata online. – Stali klienci po prostu dzwonią i chodzę do domów. Wiem, że to ryzykowne, ale nie ma innej opcji zarobienia czegokolwiek, do salonu nie wchodzi nikt – mówi Marzena, fryzjerka, która szuka klientów tylko wśród znajomych, np. na serwisach społecznościowych.

Szukanie nowych opcji

Gospodarstwo Rybackie Zielenica w zachodniopomorskim wyspecjalizowało się w hodowli pstrągów tęczowych. Zanim wybuchł kryzys i rząd zdecydował o zamknięciu barów i restauracji, popyt na ryby był taki, że z trudem nadążano z produkcją. – Teraz restauracje są zamknięte. Poszukaliśmy więc zbytu gdzie indziej. I udało się, bo na szczęście handel działa normalnie. Porozumieliśmy się na przykład z Lidlem, który chętnie odbiera nasze ryby – mówi Anna Skowrońska, współwłaścicielka hodowli. – Przyspieszyliśmy wszystkie prace porządkowe i remontowe po zimie, więc na razie wszyscy pracownicy mają co robić. Ale jeśli tak trudna sytuacja potrwa dłużej, będzie naprawdę bardzo ciężko – dodaje.

W Gościńcu pod Kłosem w Sianowie pod Koszalinem o tej porze roku zazwyczaj był komplet gości. Teraz jeśli znajdzie się jeden – dwóch chętnych do przenocowania z wyżywieniem, to sukces. – W tej sytuacji muszę maksymalnie wykorzystać to, co mamy i przestawić się na inną działalność. Zainwestowaliśmy w profesjonalny piec i zaczęliśmy wypiekać chleb na zakwasie. Okazało się, że na pieczywo, które nie idzie z taśmy i smakuje inaczej, jest ogromny popyt – mówi Elżbieta Biliczak, właścicielka Kłosa.

Na internet stawia też warszawska Hala Gwardii, w której działa wiele małych sklepów czy punktów gastronomicznych z ekologicznymi owocami i warzywami, tradycyjnymi wędlinami czy pieczywem. Uruchamia właśnie internetową platformę dla wszystkich swoich najemców, aby w jednym miejscu mogli prowadzić sprzedaż.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Robert Baj, prezes CBR Events, operatora warszawskiej Hali Gwardii

Chcemy zapewnić klientom możliwość kupowania ich ulubionych produktów, a najemców, którzy często prowadzą małe rodzinne biznesy, wspierać w dotychczasowej działalności. Dlatego wyszliśmy z inicjatywą uruchomienia sprzedaży internetowej. To spore wyzwanie, ale szukaliśmy rozwiązania, które pozwoli spełnić oczekiwania i zachować szczególne środki ostrożności. Strona internetowa ma pomóc w zminimalizowaniu konieczności wychodzenia z domów, w miarę możliwości każdego z nas. Dzięki niej sprzedawcy i klienci unikną bezpośredniego kontaktu, choć nadal będą mieli możliwość komunikowania się.

Do obecnej sytuacji nie można się było przygotować, dlatego z dnia na dzień wiele firm zostało zupełnie odciętych od do klientów. – Zamknięte szkoły i przedszkola to ogromne wyzwanie dla rodziców, którzy teraz pracują zdalnie z domu – mówi Karina Trafna, prezes sieci dwujęzycznych przedszkoli KIDS & Co. – Postanowiliśmy otworzyć online dwujęzyczne domowe przedszkole, a inicjatywę kierujemy nie tylko do rodziców dzieci, które uczęszczają do naszych placówek, ale do wszystkich osób, które chcą urozmaicić dzieciom czas.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce