Koncern „Kałasznikow" podał wyniki za 2015 r.

Producent najsłynniejszego karabinka automatycznego wreszcie wyszedł na prostą. To zasługa prywatnych współwłaścicieli koncernu.

Aktualizacja: 14.02.2016 12:59 Publikacja: 14.02.2016 10:52

Producent najsłynniejszego karabinka automatycznego wreszcie wyszedł na prostą. To zasługa prywatnyc

Producent najsłynniejszego karabinka automatycznego wreszcie wyszedł na prostą. To zasługa prywatnych współwłaścicieli koncernu.

Foto: Bloomberg

Koncern „Kałasznikow" podał wyniki za 2015 r. Po raz pierwszy od lat producent słynnych karabinków automatycznych wypracował zysk netto - 2,1 mld rubli (30 mln dol.). Rok wcześniej firma miała stratę netto 340 mln rubli. W 2013 r. strata wyniosła 1,7 mld rubli (dziś to 20 mln dol., wtedy blisko 50 mld dol.).

W minionym roku potroiły się przychody ze sprzedaży i osiągnęły 8,2 mld rubli (100 mln dol.). Inne wskaźniki też świadczą, że w przedsiębiorstwie zaczęły się zmiany na lepsze - produkcja zwiększyła się półtora raza a wydajność - o jedną trzecią przy wzroście zatrudnienia o 8 proc.

- Wyniki potwierdzają, że wybraliśmy prawidłową strategię rozwoju koncernu. W 2016 r. chcemy podwoić produkcję i przychody oraz 1,5 raza zwiększyć wydajność - skomentował Aleksiej Kriworuczko, dyrektor generalny i współwłaściciel „Kałasznikowa".

To właśnie zmiana własnościowa leży u podstaw obecnego sukcesu firmy. Jeszcze trzy lata temu, „Kałasznikow" był to koncern równie znany, co przestarzały i wciąż działający jak na czasów sowieckich - z rozdętą administracją, niską wydajnością. Firma sprzedawała swoje automaty do 47 krajów, ale nie mogła skutecznie konkurować ze światem bazując tylko na znanym znaku towarowym.

W 2014 r. zmieniła się struktura własnościowa zakładów z Iżewska. Pakiet większościowy (51 proc.) wciąż pozostawał w rękach państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech, ale 49 proc. kupiło dwóch biznesmenów - Aleksieja Kriworuczko i Andrieja Bokariowa, którzy wnieśli do kapitału podstawowego firmy 2,5 mld rubli (wtedy było to równe ok. 72 mln dol.).

Kriworuczko, który wcześniej udanie kierował linią lotniczą Aeroekspress, został dyrektorem generalnym. Od razu przyznał, że „Kałasznikow" ma rozdętą ponad miarę administrację, a proporcje między urzędnikami a pracownikami produkcyjnymi są „skrajnie nieprawidłowe". Obiecał, że zakłady staną się dochodowe za dwa lata, pod warunkiem, że uda się zwiększyć produkcję dwukrotnie do 150 tys. sztuk broni rocznie.

Nowy dyrektor wprowadził zachodnie standardy wydajności i jakości. Modernizacja pozwoliła znacznie zwiększyć wydajność zakładów i znacznie rozszerzyć ofertę. Dzisiaj koncern produkuje nie tylko broń, ale także m.in. kutry desantowe do walki z piractwem, ratunkowe i wycieczkowe oraz drony.

Koncern „Kałasznikow" podał wyniki za 2015 r. Po raz pierwszy od lat producent słynnych karabinków automatycznych wypracował zysk netto - 2,1 mld rubli (30 mln dol.). Rok wcześniej firma miała stratę netto 340 mln rubli. W 2013 r. strata wyniosła 1,7 mld rubli (dziś to 20 mln dol., wtedy blisko 50 mld dol.).

W minionym roku potroiły się przychody ze sprzedaży i osiągnęły 8,2 mld rubli (100 mln dol.). Inne wskaźniki też świadczą, że w przedsiębiorstwie zaczęły się zmiany na lepsze - produkcja zwiększyła się półtora raza a wydajność - o jedną trzecią przy wzroście zatrudnienia o 8 proc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie