Reklama

Drastyczny spadek liczby turystów korzystających z noclegów

Jesień przyniosła drastyczny spadek gości w turystycznych obiektach noclegowych. Jeśli w okresie wakacji oraz we wrześniu właściciele hoteli i pensjonatów przynajmniej częściowo zaczynali odrabiać strat z wiosennego lockdownu, to październik, a zwłaszcza listopad przyniosły gwałtowne pogorszenie sytuacji.

Aktualizacja: 14.01.2021 12:17 Publikacja: 14.01.2021 12:15

Drastyczny spadek liczby turystów korzystających z noclegów

Foto: Bloomberg

Jak podał w czwartek GUS, z początkiem czwartego kwartału liczba turystów korzystających z noclegów zaczęła gwałtownie topnieć. W październiku z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 1,4 mln turystów, którzy wykupili 3,7 mln noclegów. W porównani z październikiem 2019 r. to spadek odpowiednio o 54,4 i 46,8 proc.

Największe spadki liczby nocujących turystów miały miejsce w województwie małopolskim (66,9 proc.), mazowieckim (65 proc.) oraz łódzkim (59,6 proc.). Stopień wykorzystania miejsc wyniósł zaledwie 21,5 proc. i w porównaniu z październikiem 2019 r. był niższy o 16,5 pkt. proc.

Jeszcze gorszy okazał się listopad, gdy liczba nowych zakażeń zaczęła gwałtownie rosnąć, a rząd wprowadził obostrzenia związane z ograniczeniem działalności hoteli. W rezultacie z noclegów skorzystało tylko 549,1 tys. turystów, w tym 498,6 tys. krajowych i 50,5 tys. zagranicznych. W porównaniu z listopadem rok wcześniej łączna liczba gości stopniała o 78,9 proc., przy czym największy spadek dotyczył turystów z zagranicy - sięgnął 90,5 proc. Łączna liczba udzielonych w listopadzie noclegów zmalała r/r o 78,4 proc. do 1,3 mln.

Można się spodziewać, że grudzień i styczeń przyniosą jeszcze większe spadki. Obostrzenia są większe, gdyż nie wolno już zatrzymywać się w hotelach w ramach podróży służbowych. W listopadzie ta furtka była nagminnie wykorzystywana dla wyjazdów czysto turystycznych, gdyż służbowej delegacji nie trzeba było niczym dokumentować.

Obecny lockdown może zupełnie pogrążyć sektor turystycznych obiektów noclegowych, a zwłaszcza branżę hotelarską, mającą wyższe koszty w porównaniu do mniejszych obiektów. Już w pierwszej połowie grudnia, a więc przed zaostrzeniem zakazów przyjmowania gości, problemy z płynnością finansową zgłaszało aż 84 proc. hoteli. Z analiz Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) wynika, że dla pokrycia kosztów w czasie ich zamknięcia potrzeba miesięcznie 400 mln zł. Aby przetrwać do sezonu wiosennego branża potrzebowałaby więc dofinansowania wartego 2,4 mld zł.

Reklama
Reklama

Tymczasem odcięcie gości w okresie świątecznym i w czasie ferii dla hoteli w miejscowościach turystycznych jest stratą najlepszego okresu, który co roku daje zarobić na pokrycie kosztów w słabszych miesiącach i realizację inwestycji. To dodatkowy 1 mld zł. W rezultacie szacuje się, że zamknięcie całego sezonu zimowego może przynieść branży stratę nawet 3,5 mld zł.

Pandemia najprawdopodobniej wpłynie na zmiany właścicielskie w części hoteli, zwłaszcza tych w trudnej sytuacji finansowej. - Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć fali bankructw, ale chętnych na ciekawe obiekty zapewne będzie wielu, bo zgromadzonych środków na rynku jest potężna ilość – uważa Dariusz Futoma, partner zarządzający w polskim oddziale firmy doradczej Horwath HTL.

Biznes
Rodzina Trumpów miała finansowo udany rok
Biznes
Biznes potrzebuje imigrantów, Shein pod ostrzałem Francji, Trump pomnaża majątek
Biznes
Zachodnie koncerny znów rejestrują swoje marki w Rosji. Dlaczego to robią?
Biznes
Miało być bezpiecznie, będzie oszczędnie. Rząd majstruje przy cyberbezpieczeństwie
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Biznes
Google inwestuje w Niemczech. Dobra wiadomość dla niemieckiego rządu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama