Burmistrz z Luizjany wprowadził zakaz kupowania Nike’ów w swoim mieście

Żadna instytucja z małego miasteczka Kenner w stanie Luizjana nie może kupować wyrobów marki Nike. Mają nawet odsyłać już zamówione.

Aktualizacja: 11.09.2018 16:11 Publikacja: 11.09.2018 15:58

Burmistrz z Luizjany wprowadził zakaz kupowania Nike’ów w swoim mieście

Foto: www.nike.com

Nowa kampania reklamowa marki Nike, której głównym bohaterem jest kontrowersyjny sportowiec Colin Kaepernick, zaowocowała masowym paleniem wyrobów firmy przez konsumentów o prawicowych poglądach. Konsumenci nie zgadzają się z decyzją o uczynieniu twarzą marki sportowca, który uklęknął w czasie hymnu narodowego (zamiast zgodnie z tradycją stać) w ramach protestu przeciwko dyskryminacji rasowej. Krok Nike nie podoba się także decydentom, takim jak Ben Zahn, burmistrz z miasteczka Kenner w Luizjanie, który już dzień po ogłoszeniu Kaepernicka twarzą Nike wysłał swoim podwładnym notatkę zakazującą zakupu wyrobów marki.

- Pod żadnym warunkiem nie wolno kupować ani używać, ani dostarczać (produktów Nike - red.) do jakiejkolwiek placówki wydziału rekreacji – pisał burmistrz Zahn. 

Pismo kierowane do urzędników było, w zamyśle, notatką wewnętrzną. Natychmiast jednak przedostało się do mediów społecznościowych, by tą drogą trafić do zaskoczonych radnych rady miejskiej w Kenner. Burmistrz Zahn natychmiast spotkał się z ostrą krytyką radnego George Carolla. Sam mer miasta tłumaczy się, że nie miał nic złego na myśli.

Czytaj także: Nike w ogniu krytyki. „Sprzedaje kominiarkę dla gangsterów” 

- Moje pismo skierowane do urzędników miało wyznaczyć granicę w wykorzystywaniu przekonań politycznych do czerpania profitów z publicznych pieniędzy. Moja decyzja uniemożliwiająca Nike wykorzystywanie naszych podatników poprzez używanie ich potęgi jako narzędzia politycznego jest jasną wiadomością – stwierdził Ben Zahn w oświadczeniu.

Zaznaczył przy tym, że zakaz zakupu przez jednostki miejski wyrobów Nike nie oznacza, że ktokolwiek ubrany w buty czy inne części garderoby z logo Nike zostanie wypędzony z miejskich boisk czy hal sportowych.

Kontrowersyjna decyzja Nike początkowo przyczyniła się do znaczących spadków kursów akcji firmy. Jednak obecnie widać, że wybór Kaepernicka mógł być strzałem w dziesiątkę. Według Edison Trends sprzedaż, w porównaniu do analogicznego okresu 2017 roku, jest o 17 procent większa.

Nowa kampania reklamowa marki Nike, której głównym bohaterem jest kontrowersyjny sportowiec Colin Kaepernick, zaowocowała masowym paleniem wyrobów firmy przez konsumentów o prawicowych poglądach. Konsumenci nie zgadzają się z decyzją o uczynieniu twarzą marki sportowca, który uklęknął w czasie hymnu narodowego (zamiast zgodnie z tradycją stać) w ramach protestu przeciwko dyskryminacji rasowej. Krok Nike nie podoba się także decydentom, takim jak Ben Zahn, burmistrz z miasteczka Kenner w Luizjanie, który już dzień po ogłoszeniu Kaepernicka twarzą Nike wysłał swoim podwładnym notatkę zakazującą zakupu wyrobów marki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej